Dzisiejszy, poranny wysyp danych makro nie wpłynął, przynajmniej na razie, na notowania złotego. Nasza waluta notuje symboliczne zmiany. Po godz. 10 euro było wyceniane na 4,27 zł, czyli tak samo, jak wczoraj wieczorem. Dolar taniał z kolei o 0,1 proc. do poziomu 3,93 zł, co jednak trzeba łączyć głównie z ruchem głównej pary walutowej czyli EUR/USD. Ta nieznacznie idzie do góry.
Na razie więc z dużej chmury mamy mały deszcz. Same dane mają mieszany wydźwięk. Gorzej od oczekiwań wypadł odczyt dotyczący sprzedaży detalicznej. - Sprzedaż detaliczna w Polsce w kwietniu rozczarowuje. Dynamika wzrostu w wysokości 4,1 proc. (r/r) jest niższa o 1 p.p. w stosunku do prognoz i prawie 2 p.p. niższa niż w poprzednim miesiącu. Warto zauważyć, że sprzedaż w marcu w stosunku do lutego wzrosła skokowo i na kwiecień oczekiwano lekkiego spadku m/m, natomiast spadek ten okazał się większy niż zakładano — wskazują eksperci XTB.
Czytaj więcej
Średnia stopa dywidendy dla spółek z rynku głównego przekracza 4 proc. Jest dwa razy wyższa od średniej w całej historii naszej giełdy. To zasługa banków, ale również małych i średnich spółek. Na które firmy obecnie warto postawić?
Dane wsparcie dla euro
Rano dostaliśmy także odczyt indeksów PMI z europejskich gospodarek. W oczy rzucają się m.in. lepsze od oczekiwań odczyty w przypadku Niemiec, co z kolei jest wsparciem dla notowań euro. - EUR/USD kontynuuje odbicie, które rozpoczęło się po publikacji dobrych danych z Niemiec i tym samym redukuje część poprzednich strat, które związane były z wczorajszym jastrzębim odbiorem minutes FOMC — zauważają analitycy XTB. Przed nami jeszcze dane PMI ze Stanów Zjednoczonych, a także odczyty z amerykańskiego rynku pracy.