Amerykańskie media donoszą, że Izrael zdecydował się na atak odwetowy na Iran i dokonał nalotu dronowego na bazę wojskową w okolicy miasta Ishafan. Iran wskazuje, że uaktywniona została obrona przeciwlotnicza, ale nie doszło do znaczącego uszkodzenia infrastruktury. Iran wskazuje jednak, że nie chce eskalacji obecnej sytuacji i nie planuje natychmiastowej reakcji na działania Izraela. Z kolei Izrael mówi, że dzisiejszy atak w godzinach porannych był pokazaniem, że też jest w stanie atakować cele w Iranie.
Chociaż wiele wskazuje na to, że może to być już koniec eskalacji sytuacji między Izraelem a Iranem, to jednak trudno wziąć pod uwagę braku chęci kolejnej zaczepki ze strony Iranu. Oczywiście rynki wyraźnie redukują wcześniejsze ruchy. Ropa naftowa zyskiwała blisko 5%, ale obecnie ruch jest zredukowany do zaledwie 1%. Obserwowaliśmy też wyraźne umocnienie dolara oraz jena, ale waluty powróciły do poziomów sprzed ataku. Para USDPLN wzrosła również w pewnym momencie do 4,11, ale obecnie znajduje się w okolicach poziomu 4,08.
Warto jednak pamiętać, że Iran teoretycznie mógłby zdecydować się w odwecie na blokadę Cieśniny Ormuz, przez którą przepływa nawet 20% światowej ropy, co mogłoby doprowadzić do potężnych ruchów na rynkach surowców. Z drugiej strony taka blokada mogłaby doprowadzić do zaangażowania strony amerykańskiej czy brytyjskiej, co na ten moment jest wykluczone.
Chwilę po godzinie 9:00 EURUSD notowany jest przy poziomie 1,0660. Z kolei za dolara płacimy 4,0790 zł, za euro 4,3430 zł, za funta 5,0732 zł, za franka 4,4922 zł.
Michał Stajniak, CFA