W środę rano kurs dolara lekko zwyżkował osiągając poziom prawie 3,99 zł. zł. Nieco więcej trzeba płacić także za euro, które kosztuje ok. 4,29 zł. Równocześnie nadal osłabia się frank szwajcarski osuwając się do poziomu 4,38 zł.

Zachowanie złotego pozostaje pod wpływem czynników globalnych. Wyzwaniem jest przede wszystkim umacniający się dolar, który wrócił do łask inwestorów, co jest efektem korekty oczekiwań związanych z rozpoczęciem obniżek stóp procentowych w USA. W obliczu ostatnich pozytywnych danych napływających z największej światowej gospodarki inwestorzy mają coraz więcej wątpliwości czy Fed zdecyduje się na rozpoczęcie cyklu obniżek już w czerwcu. W środę rano kurs EUR/USD pogłębił spadek, schodząc do poziomu 1,076 USD.

Złoty ma potencjał do umocnienia

Mimo ostatniej korekty złotego, w ocenie analityków więcej czynników zdaje się przemawiać za kontynuacją umocnienia krajowej waluty. - Kurs EUR/PLN powinien kontynuować spadek do dołków w okolicach 4,28. Rynek liczy na napływy środków z UE w tym miesiącu i na to, że przynajmniej częściowo będą wymienione poza NBP - przekonują w porannym komentarzu ekonomiści ING Banku Śląskiego. W perspektywie II kwartału spodziewają się spadku euro do około 4,20 zł. Wśród argumentów wskazują m. in. perspektywę braku obniżek stóp procentowych przez RPP w tym roku. - Fundamenty stojące za złotym pozostają mocne. Polska utrzymuje nadwyżkę na rachunku obrotów bieżących, a wkrótce napłynie pierwsza duża transza środków z KPO. Rynek wciąż liczy na obniżkę stóp NBP w 2024 r. i być może będzie musiał zrewidować swoje oczekiwania w najbliższych miesiącach z uwagi na stopniowe zdejmowanie tarcz antyinflacyjnych. Ryzykiem dla złotego w II połowie 2024 r. pozostaje wysokie prawdopodobieństwo zwycięstwa Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA, co może negatywnie wpłynąć na postrzeganie ryzyka dla regionu CEE - zauważają.