Dzień rozpoczął się całkiem solidnie od danych z Niemiec, które pokazały wzrost sprzedaży detalicznej na poziomie 1,1% m/m za październik. Wciąż był to spadek na poziomie rocznym -0,1% r/r, ale znacznie mniejszy od oczekiwań. Niestety słabe dane dotarły do nas z Francji. Ostatecznie PKB za Q3 skurczyło się o 0,1% k/k, choć oczekiwano wzrostu na poziomie 0,1% k/k. Niżej wypadła też inflacja z tego kraju: 3,4% r/r za listopad, przy oczekiwaniu 3,7% r/r oraz przy poprzednim odczycie 4,0% r/r. Niższa inflacja wpisuje się w trend zapoczątkowany wczoraj przez inne kluczowe gospodarki EMU, czyli Hiszpanię oraz Niemcy. Jak widać z danych, nie ma w zasadzie żadnej możliwości, aby EBC był w tym momencie bardziej jastrzębi, a tym samym nie ma mocniejszych podstaw do umocnienia euro. Warto wspomnieć, że indeksy PMI pozostają poniżej 50 punktów, co oznacza potencjalną recesję w państwach strefy euro.
Co ciekawe obserwujemy dzisiaj również wyraźne umocnienie dolara. To przekłada się na ruch spadkowy na EURUSD na poziomie niemal -0,5%! Dzisiaj dolar otrzyma kolejną serię danych, po wczorajszym bardzo mocnym PKB. Dzisiaj poznamy inflację PCE, czyli preferowany wskaźnik przez Fed. Inflacja PCE ogólna ma spaść do 3,0% r/r, natomiast PCE Core do 3,5% r/r. W ujęciu miesięcznym mamy zauważyć niewielkie wzrosty na poziomie 0,1% m/m oraz odpowiednio 0,2% m/m. Oprócz tego poznamy również wnioski o zasiłek dla bezrobotnych, dane dotyczące wydatków i przychodów Amerykanów, czy dane dotyczące sprzedaży domów na rynku wtórnym. Niemniej ważnym wydarzeniem będzie również decyzja OPEC+ o poziomie celów produkcyjnych dla poszczególnych państw. Chociaż spekulowano o kolejnym przeniesieniu posiedzenia ze względu na brak konsensusu, to ostatnie doniesienia mówią o tym, że spotkanie ma rozpocząć się o 13:00 polskiego czasu zgodnie z planem.
Złoty dzisiaj traci, choć poznaliśmy serię naprawdę niezłych danych z Polski. Inflacja CPI spadła do 6,5% r/r z poziomu 6,6% r/r, co było mniej więcej zgodne z oczekiwaniami. Z drugiej strony w ujęciu miesięcznym ceny wzrosły aż o 0,7% m/m, co może być czynnikiem niepokojącym, choć oczywiście w dużej mierze może to wynikać z cen paliw. W przypadku PKB również jest lepiej! PKB w ujęciu kwartalnym rośnie o 1,5% k/k, a w rocznym 0,5% r/r, czyli nieco wyżej niż wskazywały wstępne dane.
Chwilę po 10:00 za dolara musieliśmy płacić 3,9771 zł, za euro 4,3449 zł, za funta 5,0380 zł, za franka 4,5450 zł.
Michał Stajniak, CFA