Silny dolar i słabszy złoty. Zależność tę nie raz widzieliśmy już na rynku walutowym. Działa ona także w ostatnich dniach i znajduje potwierdzenie także podczas dzisiejszej sesji. Kurs głównej pary walutowej EUR/USD spada o około 0,4 proc. i zbliża się do poziomu 1,09. Złoty dostaje rykoszetem, głównie w relacji do samego dolara. Nasza waluta osłabia się względem "zielonego" o 0,5 proc. i ten był wyceniany rano na 3,97 zł. Euro drożeje o 0,1 proc. do poziomu 4,34 zł. Frank zyskuje 0,3 proc. i jest wyceniany na 4,54 zł.

Siła złotego zależy od polityki

Mimo dzisiejszej porannej słabości, analitycy podkreślają, że złoty nadal prezentuje się naprawdę dobrze w ostatnim czasie.

- Złoty pozostaje silny, a spora część obserwatorów sugeruje, że może być jedną z mocniejszych walut w I kwartale 2024 r. Dużo zależeć będzie jednak od kwestii polityki lokalnej, gdzie wydaje się iż inwestorzy dali „kredyt zaufania” dla potencjalnego przyszłego rządu dotychczasowej opozycji. W zakresie rynków bazowych wydaje się iż nie ma presji obecnie na wygenerowanie mocniejszej korekty - wskazuje Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ.

Będzie bujać kursami walut?

Dzisiaj poznaliśmy już dane dotyczące inflacji w listopadzie w Polsce. Według wstępnego odczytu wyniosła ona 6,5 proc. i była nieco niższa niż zakładał rynek. - Listopad jest dziewiątym z rzędu miesiącem hamowania rocznej dynamiki CPI, która w lutym zanotowała najwyższą od 1999 r. wartość 18,4 proc.. Prognozy zakładały utrzymanie tempa wzrostu cen konsumenckich na poziomie 6,6 proc. r/r. - wskazuje Bartosz Sawicki, analityk firmy Cinkciarz.pl

Przed nami jeszcze odczyt inflacji w strefie euro, a po południu dane o zasiłkach dla bezrobotnych w Stanach Zjednoczonych. Teoretycznie więc trzeba być dzisiaj przygotowanym na większą zmienność rynkową.