Chiny zmieniły swoje nastawienie po pandemii Covid. W tym momencie Chiny nie chcą wspierać wzrostu gospodarczego poprzez inwestycje, przede wszystkim na rynku nieruchomości. Przez lata wzrost gospodarczy budowany był właśnie poprzez nieruchomości oraz infrastrukturę. W tym momencie infrastruktura i rynek nieruchomości w Chinach są tak rozbudowane, że nie widać sensu w dalszym rozwoju w tym kierunku. Chiny nastawiają się obecnie na budowanie bogactwa społeczeństwa, choć na razie nie widać większych pozytywnych skutków. Chiny rozczarowują danymi od początku tego roku, choć oczekiwano, że po restrykcyjnych działaniach, chińscy obywatele ruszą do zakupów. Tak się jednak nie stało. Jakie działania chcą podjąć Chiny w celu pobudzenia popytu? Do końca nie wiadomo, choć część z nich ma dotyczyć również rynku nieruchomości i większej dostępności dla obywateli. Jeśli podjęte działania nie odniosą skutku, można oczekiwać, że Chiny prędzej czy później mogą powrócić do chęci stymulacji inwestycji na rynku nieruchomości, co jednak w dłuższym terminie może mieć katastrofalne skutki. Chiny nie chcą dalej zwiększać zadłużenia, gdyż jeśli doszłoby do znacznego i trwałego odbicia inflacji, musiałoby dojść do podwyżek stóp procentowych, które mogłyby mieć bardzo negatywny wpływ przy tak ogromnym długu.
Niemniej na ten moment rynek patrzy na ogłoszone działania dosyć optymistycznie. Ropa naftowa jest na najwyższych poziomach od kwietnia. Zyskują również metale przemysłowe czy chiński juan, do dosyć mocnego dolara w ostatnich dniach. Nie można pominąć tego, że w tym tygodniu swoje decyzje podejmują 3 najważniejsze banki centralne na świecie: Fed, EBC oraz BoJ. W dużej mierze od decyzji tych dwóch pierwszych banków może zależeć to jak będą kształtowały się ceny surowców oraz ceny na rynku akcji. Oczywiście bardziej łagodne podejście może pompować ceny aktywów, co w dalszej części roku może również doprowadzić do tego, że inflacja odbije po spadkach, które mają miejsce od jesieni zeszłego roku.
Przed godziną 10:00 EURUSD znajduje się blisko poziomu 1,1100, natomiast za dolara płacimy nieco powyżej 4 zł, za euro jest to już 4,4371 zł, za funta 5,1519 zł, za franka 4,6145 zł.
Michał Stajniak, CFA
Wicedyrektor Działu Analiz XTB