W momencie zamknięcia tego wydania „Parkietu” niestety jeszcze nie była znana decyzja, jaką miał Fed podjąć wieczorem 3 maja. Rynek zakładał jednak, że stopy w USA zostaną podniesione o 25 pkt baz. Dużo ciekawszą kwestią było to, czy pojawią się sygnały dotyczące tego, czy w czerwcu dojdzie do kolejnej podwyżki stóp. W końcówce kwietnia inwestorzy nastawiali się jednak raczej na to, że majowa podwyżka jest ostatnią. Dolar był więc podobnie słaby jak ponad rok temu. Mocno korzystał na tym złoty. Od końca marca zyskał na wartości 3,4 proc. wobec dolara, co czyniło go najlepszą spośród bardziej znaczących walut świata. Na drugim miejscu uplasował się forint ze wzrostem o 2,9 proc., na trzecim rupia indonezyjska (+2,2 proc.), na czwartym frank szwajcarski (2,1 proc.), a na piątym real brazylijski (1,6 proc.). Jeśli patrzymy na wszystkie waluty świata, to w kwietniu bardziej od złotego umocniła się tylko zambijska kwacha – aż o 19,9 proc.
Jak bardzo jednak może złoty się umocnić? To będzie zależało od reakcji rynków na decyzję Fedu, a także od kwestii podwyższenia limitu długu w USA. Najbardziej „byczo” nastawieni wobec złotego analitycy prognozują w ankiecie Bloomberga, że za 1 USD będzie się płacić na koniec drugiego kwartału 4,18 zł, na koniec trzeciego 4,06 zł, a na koniec roku 3,95 zł. Najbardziej „niedźwiedzie” prognozy mówią odpowiednio o 4,80 zł, 4,57 zł i 4,68 zł.