Opublikowany wczoraj indeks ISM dla sektora usługowego okazał się wyraźnie poniżej oczekiwań i wyniósł 51.2 pkt. wobec 55.1 pkt. przed miesiącem. Mediana prognoz ukształtowała się na poziomie 54.5 pkt. Mocny spadek zanotował także subindeks zatrudnienia, który obniżył się do 51.3 pkt. z 54.0 pkt. w lutym. Dane te wskazują, że amerykańska gospodarka osuwa się w kierunku recesji i są gołębim sygnałem dla Fed, aby szybko zakończyć cykl podwyżek stóp. Stanowią również element ryzyka w dół przed jutrzejszym raportem z rynku pracy. Rynek spodziewa się spowolnienia tempa kreacji nowych miejsc pracy w marcu do 240 tys. z 311 tys. przed miesiącem. Wczorajszy raport ADP wskazał tylko 145 tys. Dziś jeszcze poznamy cotygodniową ilość nowych wniosków o zasiłki dla bezrobotnych.

W kontekście słabszych w tym tygodniu danych z USA, które pod większym znakiem zapytania stawiają majową decyzję Fed, zastanawiające są wczorajsze mocne spadki technologicznego Nasdaqa. Z reguły lepiej on reagował na obniżenie oczekiwanej ścieżki stóp procentowych w USA. Jeśli ten czynnik spada na drugi plan, to kondycja spółek technologicznych może bardziej zależeć od perspektyw wzrostu.

Zagrożenie recesją w USA nieco paradoksalnie umocniło wczoraj dolara, a kurs EURUSD spadł poniżej 1.09. To pociągnęło w dół notowania złota, które jednak pozostają powyżej 2000 USD za uncję. Umocnienie dolara zaciążyło na złotym. Kurs EURPLNa wzrósł do 4.69, a USDPLNa powyżej 4.30. Decyzja Rady Polityki Pieniężnej nic nie zmieniła na rynku. Nie ma już śladu po wczorajszej aprecjacji NZD w obliczu większej od oczekiwań podwyżki stóp procentowych przez RBNZ, a para NZDUSD spada poniżej 0.63.