Zwyżka europejskiego sektora bankowego (po decyzji EBC) w połączeniu z sukcesami armii ukraińskiej podbiła nastroje nawet wokół krajowego rynku akcji. Złoty pozostawał w lekkich trendach aprecjacyjnych. Duża część optymizmu, globalnie, wynikała z założenia, iż szczyt inflacji w USA jest już za nami, co pozwoli na mniejsze tempo zacieśniania polityki monetarnej przez Fed.

Tłumaczy to tak dynamiczną skalę reakcji na wtorkowe dane dotyczące inflacji z USA, które wypadły powyżej prognoz (odczyt 8,3 proc. r./r. wobec oczekiwanych 8,1 proc.). Rynki szybko podbiły kwotowania dolara amerykańskiego, sprowadzając ponownie eurodolara w okolice parytetu, a indeksy akcji rozpoczęły korekty ostatnich zwyżek. Rynek wycenia obecnie blisko 80 proc. szans na 75 pkt baz. podwyżki w USA podczas wrześniowego posiedzenia.

Złoty zanotował zauważalne spadki wobec euro i dolara, mieszczące się jednak w ramach ostatniej zmienności. W dalszym ciągu okolice 4,80 PLN funkcjonują jako opór na wykresie pary USD/PLN. Lokalnie rynek szacuje, że wrześniowa podwyżka była ostatnią lub przedostatnią w ramach cyklu. Dyskusje zaczynają dotyczyć głównie scenariusza, czy w 2023 r. będziemy mogli liczyć na spadek inflacji tej skali, która uzasadniałaby możliwość obniżek stóp. W szerszym ujęciu nadal pozostajemy więc na rynkach w ramach trendów spadkowych.