W wielu przypadkach ich kursy ustanowiły w 2022 roku historyczne maksima. Dalsza aprecjacja dolara i dążenie w kierunku parytetu wobec euro będzie ciążyć rynkom wschodzącym także w nadchodzących miesiącach. Dolar pozostaje na fali z powodu silnego rynku pracy. Do szczytowego sprzed pandemii poziomu etatów brakuje tylko 524 tys. miejsc pracy. Co więcej, w kilku sektorach liczba etatów jest już nawet wyższa niż przed wybuchem pandemii, choć są też takie, gdzie istnieje duża luka. Te dane wsparły oczekiwania rynku na podwyżkę stóp Fedu o 75 pkt baz. na posiedzeniu za dwa tygodnie. Obecnie uczestnicy rynku oczekują, że główna stopa dojdzie do poziomu 3,5 proc. w I kwartale 2024 r.

Ucieczka do dolara nie sprzyja więc walutom z rynków wschodzących. Poza brazylijskim realem i peruwiańskim solem od początku roku waluty z rynków rozwijających się traciły względem dolara. Najwięcej oddała turecka lira (23,1 proc.), węgierski forint (19,4 proc.), argentyńskie peso (19 proc.) i złoty (15 proc.). Inwestorzy wyprzedają więc waluty, którym dodatkowo ciążą ryzyka specyficzne. Od początku miesiąca złoty również należy do najsłabszych walut na świecie. W lipcu stracił już do dolara ponad 5,2 proc., a gorzej zachowywały się tylko forint, chilijskie i kolumbijskie peso. Dalsze zachowanie walut z krajów wschodzących zależy od sytuacji na rynkach bazowych oraz otoczenia geopolitycznego.