Dziś notowania kontraktu terminowego otworzyły się luką wzrostowa i dalej zmierzają na północ, choć powyżej poziomu 12400 pkt. nastąpiło cofnięcie. W tym momencie do pokryzysowych szczytów z 2015 roku brakuje już tylko ok. 50 pkt., co uwzględniając skalę ostatnich ruchów i tempo w jakim niemiecka giełda nadgania Wall Street sugeruje, że już dziś historyczne szczyty mogą być osiągnięte. Pytanie jednak czy będzie to na tyle silny opór, aby powstrzymać kupujących, czy jednak wybicie otworzy drogę do dalszych wzrostów. Ostatnie wzrosty związane są z bardzo dobrą koniunkturą gospodarczą, którą obrazują m.in. publikowane dziś wskaźniki PMI z Niemiec, znajdujące się blisko poziomów odzwierciedlających boom gospodarczy, luźna polityka Europejskiego Banku Centralnego, ciążąca notowaniom wspólnej waluty czy rozwój sytuacji politycznej we Francji, gdzie szanse na wygraną Marine Le Pen topnieją. Mieszanka ta może jeszcze oddziaływać w kierunku dalszych wzrostów.
Widać, że sytuację na rynkach akcyjnych determinuje właśnie niemiecki parkiet, bowiem notowania kontraktu terminowego na S&P 500 poruszają się płasko i znajdują się w rejonie 2360 pkt., co oznacza, że do historycznego szczytu sprzed miesiąca brakuje ok. 40 pkt. i w świetle ostatniego rozczarowania polityką Donalda Trumpa może być to obecnie trudne do odrobienia, w związku z czym możemy mieć w tym przypadku do czynienia z konsolidacją wokół obecnych poziomów.
Na początku nowego tygodnia na rynku walutowym nie zachodzą większe zmiany. Aprecjacja amerykańskiej waluty nieco wyhamowała po tym jak Dudley z oddziału FED w Nowym Jorku złagodził nieco ton swoich poprzednich wystąpień dodając, że nie ma palącej potrzeby zacieśniania polityki monetarnej, po tym jak dzień wcześniej zwracał uwagę, że nie można wykluczyć scenariusza 4 podwyżek stóp procentowych w 2017 roku, jeśli gospodarka będzie dalej się umacniać. Dziś najmocniejszą wśród głównych walut jest korona szwedzka, która mocno zyskuje na wartości po najlepszych od 2010 roku danych PMI dla przemysłu. Wskaźnik wzrósł w marcu do 65.2. pkt. w porównaniu z 60.9 pkt. przed miesiącem i oczekiwań rynkowych na poziomie 60.0 pkt. Finalne dane PMI dla niemieckiego przemysłu zostaną opublikowane przed godziną 10:00 i jeśli okażą się jeszcze lepsze od danych wstępnych, mogą stać się impulsem do umocnienia euro oraz pokonania historycznych szczytów w przypadku niemieckiego DAXa. Dzisiejsze dane z kraju okazały się nieco słabsze od prognoz. Wskaźnik PMI odzwierciedlający koniunkturę polskiego przemysłu spadł w marcu do 53.5 pkt. z 54.2 pkt. przed miesiącem. W dniu dzisiejszym oprócz serii danych PMI w centrum uwagi rynków znajdować się będą kolejne komentarze ze strony przedstawicieli FED, w tym mający obecnie prawo głosu Patrick Harker z oddziału FED w Filadelfii oraz przedstawiciel jastrzębiego skrzydła FED Jeffrey Lacker z oddziału w Richmond.
Rafał Sadoch, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A