Scenariusz ten wspierały również poprzednie wypowiedzi Trumpa z okresu gdy nie był on jeszcze prezydentem. Wówczas mówił, iż będzie dążył do usunięcia Yellen ze stanowiska, mimo iż nie posiada nawet takich narzędzi. Kreował się wtedy również jako zwolennik wyższych stóp procentowych. We wczorajszym wywiadzie dla Wall Street Journal wypowiadał się na jej temat w pozytywnym świetle, co stwarza szanse na pozostawienie jej na stanowisku na kolejną kadencję. Dodatkowo przyznał, że „lubi politykę niskich stóp procentowych". Wczorajszy wywiad Donalda Trumpa niesie za sobą dwie implikacje rynkowe. Pierwsza jest niekorzystna dla notowań amerykańskiej waluty, czego przedsmak można już było zaobserwować w środowy wieczór. Na to jednak nałożyły się jeszcze komentarze Trumpa dotyczące zbytniej siły dolara. Patrząc jednak w szerszym kontekście obserwowana w końcówce 2016 roku siła amerykańskiej waluty wynikała ze wzrostu oczekiwań na szybsze zacieśnianie polityki monetarnej w 2017 roku na skutek ryzyka przegrzania amerykańskiej gospodarki w wyniku poluzowania polityki fiskalnej przez nową administrację, ale i szybszych podwyżek w 2018 po zmianie szefostwa Fed. Zarówno w jednym, jak i w drugim przypadku, oczekiwania obecnie mocno łagodnieją.
Drugi wniosek płynący z wczorajszego wywiadu Trumpa jest nie tylko niekorzystny dla notowań dolara, ale i amerykańskiej giełdy również. Potwierdza się bowiem, że nawet najbardziej radykalni politycy w momencie dojścia do władzy łagodzą swoje stanowisko. Ostatnia hossa na Wall Street wynikała z wzrostu nadziei na poluzowanie polityki fiskalnej i obniżki obciążeń podatkowych dla przedsiębiorstw. Jeśli i w tym przypadku oczekiwania wyraźnie zmienią się, może mieć miejsce korekta z tego tytułu.
Trwający tydzień nie jest dobry dla notowań bardziej ryzykownych aktywów, które tracą w związku z napięciami geopolitycznymi. Wczorajsza konferencja prasowa między sekretarzem stanu USA Rexem Tillersonem, a rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem nie przebiegła w dobrej atmosferze, a stosunki pomiędzy obydwoma krajami są napięte po tym jak Stany Zjednoczone ostrzelały Syryjską bazę wojskową. Patrząc jednak na zachowanie rynku akcyjnego w przypadku notowań kontraktu terminowego na S&P 500 rejon 2330 pkt. po raz kolejny został obroniony, a początek czwartkowej sesji przynosi lekką poprawę sentymentu.
Wśród głównych walut mocny jest dziś dolar australijski, który zyskuje po lepszych od oczekiwań danych z tamtejszego rynku pracy za marzec, a para AUDUSD dobija do 0.76. Na rynku surowcowym natomiast złoto w wyniki dalszego wzrostu awersji do ryzyka dobiło do linii oporu trendu spadkowego poprowadzonego po ostatnich szczytach, a cena jednej uncji zbliżyła się do poziomu 1290 USD. Kalendarium makroekonomiczne w dniu dzisiejszym nie obfituje w dane największego kalibru, a najważniejszą publikacją będzie wstępny odczyt Uniwersytetu Michigach odzwierciedlający nastroje amerykańskich gospodarstw domowych.
Rafał Sadoch, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A