Polska waluta kwotowana jest następująco: 4,2820 PLN za euro, 3,7931 PLN wobec dolara amerykańskiego, 3,7822 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 4,9570 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 2,906% w przypadku obligacji 10-letnich.
Ostatnie godziny na rynku walutowym, podczas sesji azjatyckiej, przyniosły dynamiczne podbicie kwotowań eurodolara (z okolic 1,125 do 1,129 USD), co pośrednio wspiera wyceny walut EM. Brak jest jednak wiążącej informacji uzasadniającej taki ruch – na rynku spekuluje się dot. potencjalnej większej transakcji (na linii Japonia-Niemcy) przejęcia spółki powiązanej z sektorem lotniczym. Stąd oczekiwania co do podbicia popytu na wspólną walutę ze strony inwestorów azjatyckich. Impuls najpewniej okaże się jednak krótkotrwały. W szerszym ujęciu PLN pozostaje w lokalnym trendzie aprecjacyjnym przy ograniczonej dynamice ruchu. Wczoraj byliśmy świadkami wypowiedzi przedstawiciela RPP (E. Łon), który zasugerował złożenie wniosku o obniżki stóp procentowych – inwestorzy wydają się być jednak pewni, iż scenariuszem domyślnym pozostaje stabilizacja stóp. Globalnie dość łagodny przekaz ze strony EBC oraz FED traktować można jako potencjalny czynnik wspierający wyceny walut EM.
W trakcie dzisiejszej sesji poznamy dane dot. bilansu płatniczego za luty. Ponadto po sesji ratingowi Polski przyjrzy się agencja S&P. Podobnie jak w przypadku niedawnej rewizji ze strony Fitch – tu również nie oczekuje się zmiany (aktualnie A-/stabilna). Na szerokim rynku warto bliżej przyjrzeć się porannym danym z Chin do handlu zagranicznego.
Z rynkowego punktu widzenia na rynku widoczna jest lekka presja na rozegrania mocniejszego złotego. USD/PLN sforsował wsparcie na 3,80 PLN, a EUR/PLN testuje okolice 4,28 PLN.
Konrad Ryczko