Niemcy w ramach Europejskiego Funduszu Ożywienia, który proponuje Komisja Europejska nie dostaną dużo pieniędzy, a na dłuższą metę będą jego płatnikiem netto (choć zwiększone składki mają obowiązywać dopiero od 2028 roku). Jednak kraj, gdzie rządowi dopłaca się, aby pożyczyć od niego pieniądze (całkiem normalne i liczne, prawda?) może sobie pozwolić na dodatkową stymulację i wczoraj koalicja uzgodniła pakiet wart 130 mld euro (nieco ponad 2% PKB), wysyłając notowania niemieckiego indeksu DAX30 w okolice 10% od historycznych szczytów! Inwestorzy jednocześnie mają nadzieję, że to nie koniec. Dziś odbędzie się posiedzenie EBC, na którym bank zdecydować ma o zwiększeniu nadzwyczajnego programu skupu obligacji, którego limit wynosi obecnie 750 mld euro. Oczekuje się, że PEPP (tak nazywa się program) zostanie zwiększony o 500 mld euro, a prezes EBC zignoruje zastrzeżenia niemieckiego sądu, co do poczynań banku centralnego.
Wszechobecna stymulacja jest tak duża, że cyfry przestają robić na inwestorach wrażenie – liczy się dokładanie kolejnych programów. W Japonii w tym roku wydatki budżetu mogą przekroczyć dochody o 150% (tak, deficyt będzie większy niż dochody). Wydawałoby się, że to nierealne, ale w sytuacji gdy połowa długu publicznego jest w bilansie banku centralnego taki budżet jest wykonalny. Wszystko to jednocześnie sprawia, że rynek uodpornił się w zasadzie na wszelkie złe informacje. Nie robią wrażenia ani napięcia na linii Waszyngton – Pekin (pojawiają się sprzeczne informacje o zakupach amerykańskich produktów rolnych), ani protesty, ani rekordowe statystyki pandemii w krajach rozwijających się.
Nieco zwariował też rynek walut. Dla euro luzowanie ilościowe przez EBC byłoby w normalnych okolicznościach niekorzystne. Teraz jednak rynek chce widzieć zwiększenie limitu dla PEPP i brak takiego ruchu byłby źle odebrany. Euro mogłoby źle zareagować na cięcie stóp procentowych, ale to wydaje się mało realne. EURUSD jest po okresie bardzo mocnej zwyżki i EBC musiałby naprawdę się postarać, aby pozytywnie zaskoczyć rynki. Decyzja EBC o 13:45, konferencja 45 minut później.
Dziś w kalendarzu dodatkowo dane o nowych bezrobotnych (14:30), szczególnie ciekawe przed jutrzejszym raportem NFP, a po wczorajszym ADP, który pokazał spadek zatrudnienia w maju „jedynie" o 2,8 mln wobec oczekiwań na poziomie 9 mln. Być może firmy widząc perspektywę otwierania się gospodarki nie decydowały się na zwolnienia, a być może raport ADP zbyt optymistycznie oszacował sytuację. Dziś o poranku złoty dość mocno traci. O 8:50 euro kosztuje 4,4387 złotego, dolar 3,9621 złotego, frank 4,1189 złotego, zaś funt 4,9636 złotego.
dr Przemysław Kwiecień CFA