Piątek przynosi umocnienie dolara na szerokim rynku, uwagę zwraca też wyraźny wzrost rentowności amerykańskich obligacji skarbowych - w przypadku papierów 10-letnich połamana została bariera 1,40 proc., co jeszcze wczoraj wieczorem dało mocny impuls wzrostowy dla USDJPY. Dzisiaj w grupie najsłabszych walut znalazły się rand i lira (rozczarowanie wczorajszym przekazem z banków centralnych), a w grupie G-10 najgorzej radzą sobie wczorajsi liderzy - dolar kanadyjski i korona norweska. Na drugim biegunie jest frank, który symbolicznie (też jako jedyna waluta w G-10) zyskuje w relacji z dolarem.
Czy umocnienie dolara to opóźniona reakcja na środowy komunikat FED? Wczorajszy ruch na rentownościach obligacji próbuje się tłumaczyć informacjami z Kongresu, co do przygotowań do uchwalenia gigantycznego planu infrastrukturalnego prezydenta Bidena, który będzie oznaczał wzrost potrzeb pożyczkowych (to nic nowego, ale zbiega się z wzrostem prawdopodobieństwa listopadowego taperingu, oraz zaostrzeniem dyskusji o podwyżkach stóp procentowych w USA). Umocnienie się dolara może być jednak wynikiem wzrostu obaw, co do losów Evergrande w kontekście zbliżającego się weekendu - agencje piszą, że dolarowi wierzyciele nie dostali wczoraj wypłaty odsetek w wysokości ponad 80 mln USD, chociaż teoretycznie spółka może to zrobić w ciągu najbliższych 30 dni. Wcześniejsze sygnały, co do tego na jaki ruch zdecyduje się chiński rząd były mieszane (AsianMarkets pisał o bailoucie, a Wall Street Journal o przygotowaniach do bankructwa, choć nie chaotycznego). Swoje robią też doniesienia dotyczące ruchów chińskich władz na rynku surowców - sprzedaż części strategicznych rezerw, jako element stabilizacji cen.
Dzisiaj w kalendarzu dla USA mamy sporo wystąpień przedstawicieli FED - Mester, George, Bostica a także samego Powella i Claridy, oraz Williamsa w sobotę - które mogą dać lepszy obraz tego, co w środę zakomunikował rynkom FED. Przebijająca bardziej "jastrzębia" narracja może nieco podbić notowania dolara. O godz. 10:00 poznaliśmy odczyt niemieckiego indeksu Ifo, który nasilił obawy przebijające po wczorajszym rozczarowaniu indeksami PMI - we wrześniu jego wartość spadła do 98,8 pkt. EURUSD po wczorajszym podbiciu pozostaje jednak stabilny, chociaż nieudany test okolic wsparcia przy 1,1750 może ściągać notowania w dół. Wsparcia dla euro nie dają słowa szefowej EBC, Christine Lagarde, która w wywiadzie dla CNBC dała do zrozumienia, że wysoka inflacja jest przejściowa.
OKIEM ANALITYKA - wstrząsowy tydzień
Za nami tydzień, który przyniósł niespodzianki, ale i też pozostawił nierozwiązane tematy. Do pierwszych należy chociażby wczorajsza decyzja Banku Turcji o obniżeniu stóp procentowych, która zaprowadziła notowania liry na nowe nieznane wody (USDTRY najwyżej w historii). Czyżby szefostwo banku centralnego dostało mocne ultimatum od prezydenta Erdogana? W każdym razie wizja eskalacji kryzysu walutowego w Turcji zaczyna znów być żywa. Druga niespodzianka to sam FED, chociaż reakcja rynków pokazuje, że rynki za bardzo nie wiedzą, co z tym zrobić. W każdym razie przedstawiona w dot-chartach (które de facto są niezobowiązujące, ale w jakimś stopniu przedstawiają przecież poglądy członków FED) aż siedmiu (!) podwyżek stóp procentowych do 2024 r. wygląda imponująco, ale i też kontrastowo z tym, co mówił w pierwszych miesiącach pandemii w 2020 r. prezes Powell (żadnej podwyżki do 2024 r.). Jak widać zmieniło się postrzeganie inflacji, którą już mniej nazywa się tylko przejściową, a obóz fanów tej tezy w bankach centralnych z czasem będzie maleć. Nierozwiązany temat to wątek Evergrande - chińskiego kolosa na glinianych nogach - o którym globalne rynki chciałyby szybko zapomnieć. Niemniej dopóki nie zostanie podjęta ostateczna decyzja o tym, czy ratować spółkę, czy też pozwolić jej upaść, to temat pozostanie żywy. Przed nami weekend, dobry czas na podejmowanie trudnych decyzji. Jeżeli w poniedziałek rano nie otrzymamy informacji o bailoucie, to na rynkach może być bardziej nerwowo - cisza, która się przedłuża nie jest dobra.
USDJPY - mocne wsparcie z amerykańskiego długu
Rentowności amerykańskich 10-letnich obligacji wybiły wczoraj kluczowy techniczny opór przy 1,40 proc., co można uznać za średnioterminowe potwierdzenie tego, że powróciliśmy do trendu wzrostowego. To ważna informacja dla USDJPY, który jest mocno z tym rynkiem skorelowany - wystarczy spojrzeć na ładny trend wzrostowy z I kwartału b.r., który pokrywał się z tym, co działo się na amerykańskim długu. W efekcie dzisiaj nad ranem sprawdzone zostały okolice oporów wokół 110,60. Pierwsze podejście nie było udane, ale kwestią czasu jest jego wyraźne połamanie w kolejnych tygodniach.