Polska Izba Ubezpieczeń podsumowała wyniki rynku ubezpieczeniowego za 2021 r. Okazuje się, że na ubezpieczenia wydaliśmy 69,2 mld zł. To o 9,1 proc. więcej niż rok wcześniej. Z kolei ubezpieczyciele wypłacili poszkodowanym 41,3 mld zł. Tu wzrost w porównaniu z 2020 r. nieco przekroczył 4 proc. To nie był jednak łatwy rok dla ubezpieczycieli – wypracowali 5,7 mld zł zysku netto, czyli o 7,3 proc. mniej niż rok wcześniej. Do budżetu państwa odprowadzili ponad 1,2 mld zł podatku dochodowego. W 2022 r. część negatywnych zjawisk towarzyszących ubezpieczycielom powinna ustąpić. Mogą się jednak nasilić inne.
Pandemia
Z danych PIU wynika, że w grupie ubezpieczeń życiowych w 2021 r. rosły zarówno wypłaty świadczeń, jak i składka. Miało to związek ze zwiększonym zainteresowaniem polisami ochronnymi oraz ze zwiększoną śmiertelnością z powodu pandemii. Ogółem składka z ubezpieczeń na życie wyniosła 22,1 mld zł. Rok wcześniej było to 20,8 mld zł. Natomiast wypłacone świadczenia zamknęły się w kwocie 18,4 mld zł. Tu rok wcześniej było 17,4 mld zł.
– Ostatni kwartał 2021 r. to wyhamowanie wzrostu wypłacanych świadczeń z tytułu polis na życie. Jeśli jednak rozpatrujemy pod tym kątem cały zeszły rok, to niewątpliwie pandemia była najważniejszym czynnikiem dla rynku życiowego, jeśli chodzi o wypłaty świadczeń – komentował Jan Grzegorz Prądzyński, prezes zarządu PIU.
Dziś pandemia zdaje się wygasać. Mocno spadła zarówno liczba zachorowań, jak i zgonów. Rząd odwołał niemal wszystkie obostrzenia. Ale wirus ciągle się czai. W wielu krajach liczba wykrytych przypadków jest wysoka. Nie można też wykluczyć, że jesienią pandemia znów się nasili, że pojawią się nowe warianty wirusa. A to może znów znaleźć odzwierciedlenie w wynikach ubezpieczycieli.