Tylko z dwóch odcinków zarządzanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad – autostrady A4 Wrocław–Gliwice oraz A2 Konin–Stryków – Krajowa Administracja Skarbowa zebrała w 2022 r. 198,9 mln zł. Rząd będzie musiał zrekompensować brak tych wpływów w Krajowym Funduszu Drogowym. Skąd? – Między innymi z wprowadzenia eToll, dzięki czemu oszczędzamy setki milionów złotych na utrzymaniu systemów IT, które sprzedawały Polsce zagraniczne firmy – tłumaczył w niedzielę na Twitterze minister cyfryzacji Janusz Cieszyński.

Ale rządzący operują ogólnikami, tymczasem KFD już w końcu ubiegłego roku był zadłużony na prawie 84 mld zł, a szacowane na 2023 r. same koszty obsługi jego długu przekraczają 3 mld zł. Niewykluczone więc, że konieczne będzie zwiększenie wpływów z innych źródeł zasilania Funduszu, np. z opłaty paliwowej, co jednak odbiłoby się na cenach benzyny.

O ile likwidację opłat na odcinkach państwowych można przeforsować zmianą przepisów, o tyle w przypadku odcinków koncesyjnych trzeba się dogadać z koncesjonariuszami. Ci nie komentują planów rządu, czekając na konkrety. – Gdy zapoznamy się ze szczegółami rozwiązania, będziemy w stanie wypowiedzieć się o skutkach – odpowiada spółka Gdańsk Transport Company zarządzająca trasą A1 pomiędzy Toruniem i Gdańskiem. Jej model koncesyjny, podobnie jak w przypadku odcinka A2 Nowy Tomyśl–Konin zarządzanego przez Autostradę Wielkopolską II, polega na płaceniu przez państwo koncesjonariuszowi za tzw. dostępność trasy (to pieniądze m.in. na spłatę kredytów na budowę autostrady, jej eksploatację i utrzymanie), natomiast opłaty od kierowców ustalane są przez państwo i trafiają bezpośrednio do KFD.

Rekompensaty byłyby bardzo bolesne dla budżetu. W lutym ub.r. „Puls Biznesu” informował o planach Sebastiana Kulczyka sprzedaży akcji spółek AWSA, AWSA II i Autostrady Eksploatacja: wartość potencjalnej transakcji szacowano nawet na 4 mld zł. Przy czym dotyczyłaby 24 proc. akcji w AWSA oraz 40 proc. w AWSA II. – Niezależnie od formy wykupu czy wywłaszczenia koncesjonariuszy należy się spodziewać, że budżet lub KFD zostaną obciążone kwotą kilkunastu miliardów złotych w przypadku samej autostrady A2. Taki wydatek nie ma odzwierciedlenia w finansach państwa – stwierdza Michał Beim, ekspert Instytutu Sobieskiego.