Zwyżce cen akcji towarzyszyły wysokie obroty – właściciela zmieniło 624,5 tys. papierów, czyli 8,2 proc. kapitału TelForceOne.

Papiery giełdowej firmy drożały wczoraj tak mocno, chociaż zarząd nie opublikował żadnego komunikatu bieżącego, który uzasadniałby taką zwyżkę. Niewykluczone, że inwestorzy spodziewają się informacji o przejęciu TelForceOne przez inny podmiot. Sebastian Sawicki, prezes i główny akcjonariusz firmy (kontroluje niemal 66,1 proc. jej kapitału), w drugiej połowie kwietnia informował bowiem, że jest otwarty na rozmowy z potencjalnymi inwestorami.

Wiesław Żywicki, wiceprezes TelForceOne, nie chciał ustosunkować się do naszego pytania, czy w najbliższym czasie spółka może zostać przejęta. A jak tłumaczy zwyżkę kursu?

– Być może jest to spóźniona reakcja na wyniki osiągnięte przez TelForceOne w I kwartale. Możliwe, że inwestorzy docenili pozytywne efekty programu naprawczego (w I kwartale grupa miała 961 tys. zł zysku netto i 27,7 mln zł przychodów, podczas gdy w analogicznym okresie 2008 r. było 1 mln zł straty netto i 42,4 mln zł obrotów – red.) – zastanawia się.

Zarząd TelForceOne liczy, że w tym roku rentowne będą wszystkie spółki z grupy. Wiceszef dystrybutora nie chce jednak odnosić się do wyników tego kwartału. – Nie można zapominać, że w naszej branży II kwartał jest tradycyjnie najsłabszy – zaznacza tylko.