Giełdowa firma, produkująca i wdrażająca systemy do zarządzania przedsiębiorstwem (ERP), na razie nie odczuwa negatywnych skutków spowolnienia gospodarczego. Po pierwszych trzech miesiącach miała (na poziomie skonsolidowanym) 4,9 mln zł przychodów, czyli 26 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2008 r. Zysk netto wzrósł o 69 proc., do 0,6 mln zł. W całym zeszłym roku firma zarobiła netto 0,42 mln zł.
[srodtytul]Siłą rozpędu[/srodtytul]
– II i III kwartał są w naszej spółce tradycyjnie najsłabsze w roku. Należy poważnie liczyć się z tym, że dynamika zwiększania obrotów będzie niższa niż w I kwartale – stwierdził Paweł Zdunek, prezes Simple. Jego zdaniem, klienci nie spieszą się z finalizowaniem rozmów w sprawie nowych wdrożeń. – Decyzje podejmowane są bardzo ostrożnie. Kontrahenci bardzo starannie analizują swoje potrzeby, a także możliwości finansowe – tłumaczył.
Zasygnalizował, że w bieżącym i następnym kwartale Simple nie uda się utrzymać rentowności z pierwszych trzech miesięcy. – Sporo inwestujemy w rozbudowę sieci oddziałów, które będą zajmowały się sprzedażą i wdrażaniem naszych systemów. Łożymy też spore kwoty w rozwój produktów – oświadczył. Nie wykluczył, że ten i kolejny kwartał Simple zakończy pod kreską.
Ostatni kwartał, który w branży IT jest tradycyjnie okresem żniw, ma być dla Simple zdecydowanie lepszy. – Dzięki temu w całym 2009 r. tempo naszego rozwoju powinno być zbliżone do wskaźników z I kwartału – zapowiedział Zdunek. To oznacza, że tegoroczne obroty firmy powinny przekroczyć 20 mln zł. – Na poziomie netto chcielibyśmy zarobić 1,2–1,3 mln zł – ujawnił prezes.