Ponad 11 mln osób, czyli około 30 proc. całej widowni kinowej, zgromadziły w 2011 roku polskie filmy – podaje Polski Instytut Sztuki Filmowej. – To rekord – podkreśla Rafał Jankowski, rzecznik instytutu, który wsparł część produkcji.
Rok jednak bez spadku
– To był rok polskich filmów – zgadza się Maciej Bobrowski, analityk Domu Maklerskiego BDM. Największą widownię – ponad 2 mln widzów – zgarnęły „Listy do M." (dystrybucja ITI Cinema, grupa Multikina).
Znaczenie polskich filmów w wynikach ze sprzedaży widać będzie szczególnie w rezultatach za IV kwartał br. – Cztery tytuły odpowiadały za ponad połowę wszystkich sprzedanych biletów i jest to okres dużo lepszy niż analogiczny przed rokiem – wylicza Bobrowski. Jego zdaniem dzięki tym ostatnim miesiącom rok 2011 pod względem wolumenów może okazać się porównywalny lub nieznacznie lepszy niż 2010, gdy operatorzy sprzedali 37,48 mln biletów.
To, czy ma rację, okaże się za kilka dni. Dane Boxoffice.pl mówią, że do przedświątecznego piątku w IV kw. br. kina sprzedały 9,83 mln wejściówek, co narastająco daje w tym roku 37,2 mln biletów.
2012 rok także będzie obfitował w filmy polskie. Według Bobrowskiego nie ma jednak pewności, czy przyniesie wzrost wolumenu sprzedaży biletów.