Po spadkach, jakie dotknęły papierów w kwietniu (zresztą nie najlepszym dla całego rynku), jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, nabrał ponownie siły i wolumen obrotu akcjami sięgnął w środę aż 1,3 mln sztuk. Inwestorzy aktywnie wymieniali się akcjami – zrealizowano blisko  850?transakcji.

Ostatecznie na środowym zamknięciu za jedną akcję Hawe płacono 5,19 zł, o 3,8 proc. więcej niż w poniedziałek.

Fundamentalnych powodów do wzrostu zainteresowania papierem nie było. Teoretycznie notowaniami mogłyby rządzić oczekiwania wobec kwartalnych wyników telekomunikacyjnej firmy, ale wskazówek co do tego, czy Hawe po pierwszych trzech miesiącach roku jest na dobrej drodze do realizacji prognozy, brakuje. Pytany przez nas o to prezes Jerzy Karney zasłonił się przepisami o obowiązkach informacyjnych, prosząc o cierpliwość do chwili publikacji sprawozdania.

Gracze musieli się więc kierować raczej wskazówkami analizy technicznej. Być może część inwestorów wzięła sobie do serca zalecenia analityka CDM Pekao Piotra Kaźmierkiewicza. Specjalista wziął udział w akcji „Parkietu" i typując spółki atrakcyjne z punktu widzenia analizy technicznej, zalecał w poniedziałek na łamach naszej gazety realizację zysku na akcjach Hawe przy cenie 6,18 zł.