Producent gier komputerowych, który w czerwcu zadebiutował na małej giełdzie, zanotował w II kwartale 0,77 mln zł przychodów ze sprzedaży wobec 0,47 mln zł rok temu. Zarobek wyniósł niespełna 20 tys. zł i był taki sam jak rok wcześniej. Narastająco obroty spółki sięgnęły 1,53 mln zł czyli były dwa razy większe niż rok temu (0,75 mln zł). Strata netto sięgnęła 3,6 tys. zł wobec 252 tys. straty rok wcześniej.
– Drugi rok z rzędu obserwujemy dobrą dla nas tendencję w strukturze sprzedaży. Nie jest już tak, że gros przychodów generujemy w ostatnim kwartale roku. Pokazuje to że spółka jest coraz bardziej dojrzała i stabilna – komentuje Remigiusz Kościelny, prezes bydgoskiego przedsiębiorstwa. Zwraca uwagę, że Vivid znacząco zwiększył obroty, mimo że najważniejsze tegoroczne premiery są zaplanowane dopiero na II półrocze. O przychodach z pierwszej połowie roku decydowały przede wszystkim opłaty licencyjne ze sprzedaży gier w kanałach sprzedaży Apple App Store, Google Play a także produkcja gier na zlecenie. W II kwartale fani kupili 0,85 mln kopii produktów polskiej spółki.
Kościelny jest przekonany, że Vivid Games bez problemy zrealizuje prognozę roczną. Plan zakłada sprzedaż rzędu 4,65 mln zł i zysk netto w wysokości 0,74 mln zł. W 2011 r. podmiot miał 2,53 mln zł przychodów i 0,23 mln zł zysku netto. – W III i IV kwartale zakończymy produkcję większości zaplanowanych na ten rok tytułów, a co za tym idzie gros planowanych na 2012 r. przychodów Vivid Games ma dopiero przed sobą – oświadcza. Największe nadzieje giełdowa spółka wiąże z „Real Boxing". - Jakością wizualną będzie przewyższała wszystkie obecne tytuły dostępne na platformach mobilnych - zapowiada prezes.
Vivid Games sprzedał w marcu inwestorom 8,8 mln akcji serii B po 0,34 zł. Na NewConnect płacono za nie we wtorek rano po 0,26 zł.