Nowy prezes TP nie chce zmieniać strategii

Wzrost przychodów i zysków giełdowej grupy to priorytety Bruna Duthoit, następcy Macieja Wituckiego.

Aktualizacja: 11.02.2017 12:19 Publikacja: 23.09.2013 06:24

Nowy prezes TP nie chce zmieniać strategii

Foto: GG Parkiet

W latach 2006–2012, czyli w czasie prezesury Macieja Wituckiego, przychody Grupy TP spadły o blisko jedną czwartą, zysk operacyjny powiększony o amortyzację o 38 proc., a zysk netto o więcej niż połowę. Segment rynku, z którego wyrósł dawny monopolista – telefonii stacjonarnej – cierpiał z powodu rosnącej popularności telefonii komórkowej, konkurencji ze strony sieci kablowych i Netii oraz złej sławy giganta. Komórkowe ramię TP, Centertel, nie rósł na tyle szybko, aby ten ubytek uzupełnić, a potem za sprawą regulacyjnych cięć sam zaczął notować niższe przychody. Jednocześnie grupa wypłacała (do tego roku) akcjonariuszom sutą dywidendę. Nie zrezygnowała z niej nawet wówczas, gdy musiała wypłacić duńskiej firmie DPTG przeszło 2 mld zł po przegranym procesie.

Celem rozwój, a nie cięcia - mówi Rz Bruno Duthoit

Zdaniem nowego prezesa TP Bruna Duthoit dziś jest szansa zarówno na wzrost przychodów, jak i zysków firmy. Nie ma wątpliwości, że nowy szef spółki zaczyna swoją kadencję od ocieplenia wizerunku branży. Z jego słów płynie większy optymizm niż z zapowiedzi Macieja Wituckiego, który w lutym tego roku przewidział dwa chude lata. W tym roku rynek miał się skurczyć o 2,7 mld zł, a w 2014 r. przychody branży miały spaść według niego o 800 mln zł.

Rozwój przede wszystkim

– Nie utożsamiam się z obrazem, który mi przypisały media. Przez wiele lat zajmowałem się głównie rozwojem firm i kreacją produktów. Tak było m.in. na Słowacji czy w Armenii. Niemniej sprawą jasną jest, że w firmach takich jak Orange Polska niezbędne jest ciągłe dążenie do poprawy efektywności działania, która będzie nadrzędnym celem każdego zarządu. To myślenie, dotyczące również ograniczenia kosztów, było obecne w działaniach zarządów TP i Orange Polska od 2000 roku i tak będzie też za mojej prezesury. Musimy zachować pole manewru do realizacji inwestycji i rozwoju, a więc też pilnować kosztów. Tak robi się w całej Europie. Nie zmienia to faktu, że najważniejszym celem firmy będzie zwiększenie przychodów i zysku – mówi Bruno Duthoit.

– Polska jest bardzo konkurencyjnym rynkiem, ale widzę możliwości, by pracować nad poprawą EBITDA – zapowiada nie precyzując, jak mocno mógłby wzrosnąć ten wynik.

Deklaruje jednak, że będzie realizował w tym zakresie strategię przedstawioną w lutym przez Macieja Wituckiego. Do skali zapowiadanych zwolnień (wg byłego prezesa zatrudnienie w grupie miałoby się skurczyć z 20 tys. do 15 tys. osób) – nie odnosi się wprost. Zapewnia, że decyzje w sprawie redukcji będą zapadały w dialogu z partnerami społecznymi.

Wzrost przychodów jest możliwy zdaniem szefa TP, ponieważ trudno sobie wyobrazić, aby rynek telekomunikacyjny w Polsce mógł dalej tracić na wartości.

– Być może osiągnęliśmy najniższy pułap wartości rynku telekomunikacyjnego – mówi Duthoit.

Pytany, dzięki czemu przychody grupy miałyby rosnąć, wskazuje na prognozowany wzrost polskiego PKB, nowe źródła wpływów, takie jak usługi ICT.

Energia i bank

TP szuka też szans w nowych dla siebie segmentach rynku, np. dystrybucji usług energetycznych. – Interesuje nas możliwość sprzedaży energii naszym klientom. Dziś nie mamy jeszcze konkretów do zakomunikowania. Testujemy możliwe zasady współpracy z PGE – mówi Duthoit. Według niego wejście na rynek energii jest możliwe tylko poprzez partnerstwa.

TP i PGE testują możliwość wzajemnej sprzedaży usług w dwóch kanałach: door to door i telesprzedaży i tylko na klientach biznesowych. Testy kończą się w tym miesiącu i zapadnie decyzja co dalej.

Bruno Duthoit ocenia, że bankowość to również interesujący pomysł. – Dostrzegam duże możliwości wykorzystania konwergencji między telekomami a bankowością. Polska należy do krajów, gdzie nastąpił najszybszy wzrost e-płatności. Ludzie są zainteresowani mobilnymi płatnościami – mówi szef TP, ale szczegółów pomysłu telekomu na ten biznes nie zdradza.

W czwartek podczas walnego zgromadzenia Wiesław Rozłucki, członek rady nadzorczej spółki, w odpowiedzi na pytanie jednego z akcjonariuszy wskazywał, że grupa może wykorzystać doświadczenia byłego prezesa w dziedzinie bankowości. Czy to oznacza, że obecny szef rady nadzorczej np. w kooperacji z założycielem mBanku Sławomirem Lachowskim (też jest w radzie TP) ruszą z nowym projektem? Na razie to tylko rynkowe przypuszczenia.

Duthoit nie odżegnuje się od pomysłu wydzielenia części stacjonarnej z TP. – Nie jest to jednak dla nas najważniejsza sprawa, którą się zajmujemy – zapewnia nowy prezes.

Sprzedaż WP tuż

Potwierdza też nasze wcześniejsze informacje, że TP jest w końcowym etapie sprzedaży portalu Wirtualna Polska. – W tym miesiącu czekamy na wiążące oferty ze strony inwestorów. Jeśli będą dla nas zadowalające, finalizacja transakcji może nastąpić jeszcze w tym roku. Nie czujemy pośpiechu, bo WP jest firmą przynoszącą zyski – zaznacza Bruno Duthoit. Analitycy z biur maklerskich szacowali wcześniej, że TP może liczyć na około 320 mln zł za akcje portalu. Prawdopodobny scenariusz to zakup WP przez Innova Capital i połączenie jej z portalem O2.

[email protected]

Technologie
Zwiastun nowego „Wiedźmina” ma już kilka milionów odsłon
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Technologie
Pogrom w grach. 11 bit studios ciągnie branżę w dół
Technologie
11 bit i PCF. Czy w grach dzieje się coś złego?
Technologie
Premier: TVN i Polsat na listę spółek pod ochroną
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Technologie
Hiobowe wieści z 11 bit studios. Wiemy o którą grę chodzi
Technologie
PCF Group nie pozyskało finansowania. Co zrobi?