MCI Management niespodziewanie poinformował, że Zbigniew Bąk zrezygnował z członkostwa w zarządzie funduszu. Były wiceprezes Agory (zajmował to miejsce do końca czerwca) miał objąć stanowisko 1 października gdy minie mu zakaz konkurencji. Został powołany na nie decyzją rady nadzorczej jeszcze w połowie lipca. Miał też objął fotel prezesa Private Equity Managers (PEM), spółką zarządzającej aktywami w funduszach z grupy MCI Management (PEM jest szykowany do wejścia na NewConnect).
Giełdowy fundusz wyjaśnia, że Bąk odstąpił od objęcia fotela członka zarządu „z uwagi na nieuzgodnienie przez Strony szczegółowych warunków współpracy, w tym celów i zadań". Nie wiadomo o co tak naprawdę poszło. Warto jednak przypomnieć, że we władzach MCI Management często dochodzi do zmian kadrowych. Jedyną osobą od początku związaną z funduszem jest jego założyciel i prezes (oraz główny akcjonariusz) Tomasz Czechowicz. Przez kilkanaście lat działalności spółki przez zarząd przewinęło się już wiele osób. Rok temu do zarządu dołączył m.in. Norbert Biedrzycki, prezes ABC Daty (spółka portfelowa), który zajął zwolnione w sierpniu ub.r. miejsce po Konradzie Sitniku, który złożył rezygnację. Wcześniej we władzach MCI Management zasiadała m.in. Beata Stelmach, obecnie podsekretarz stanu w MSZ. Obecnie zarząd funduszu jest pięcioosobowy.
Informacja o rezygnacji Zbigniewa Bąka z wejścia do zarządu MCI Management nie zrobiła większego wrażenia na inwestorach. Podobnie nie zrobiła na nich wrażenia nieoficjalna informacja podana przez PAP, że fundusz, wspólnie z trzema bankami, miał złożyć ofertę na zakup Wirtualnej Polski. W poniedziałek do godz. 15 akcje MCI Management zachowywały się tak jak szeroki rynek, czyli traciły na wartości. Po południu kosztowały po 10 zł, co oznaczało 0,6-proc. przecenę.