Wiesław Strąk, wiceprezes Sygnity ds. finansowych, po niespełna dwóch latach sprawowania tej funkcji zrezygnował z zajmowanego stanowiska. Nie podał powodów rezygnacji. Jego ostatnim zadaniem, po zamknięciu roku obrotowego 2013/2014 (skończył się 30 września ub.r.) było uplasowanie obligacji za 40 mln zł. Pieniądze z tego źródła zasiliły kapitały obrotowe giełdowej spółki.
Piguła informacyjna Sygnity
Inwestorzy chłodno zareagowali na wiadomość że Strąk odszedł z Sygnity tym bardziej, że wcześniej nie było żadnych sygnałów, że nosi się z takim zamiarem. W piątek kurs chwilowo spadał o 3,3 proc., do 13,2 zł, najniższego poziomu od dwóch lat. Szybko jednak odrobił straty i o godz. 13 wynosił 13,65 zł, czyli tyle samo co 30 grudnia.
Negatywna reakcja rynku mogła też wynikać z faktu, że odejście Strąka było już drugim ubytkiem kadrowym we władzach Sygnity w ostatnich tygodniach. Na początku grudnia z zasiadania w zarządzie spółki zrezygnował Dariusz Śliwowski, który odpowiadał za sprzedaż do sektora publicznego, w tym realizację najważniejszego zadania czyli budowy systemu e-podatki dla resortu finansów. Jego obowiązki przejęli pozostali członkowie zarządu (po odejściu Strąka liczy cztery osoby), w tym głównie Bogdan Zborowski. Nie wiadomo kto przejmie obowiązki po byłym już CFO.