Dzisiaj po południu akcje Orphée drożeją o 14,6 proc., do 2,35 zł (obroty nie są jednak wyraźnie wyższe niż zwykle). Również w piątek mocno zyskiwały, przejściowo nawet aż o 54 proc., do 2,85 zł, ale przy tych poziomach nie zawierano transakcji, bo notowania zostały chwilowo zawieszone (ostatecznie kurs wzrósł o 11,8 proc., do 2,05 zł). Warto jednak pamiętać, że jeszcze rok temu za akcje Orphée płacono prawie 8 zł.

Piguła informacyjna spółki Orphée

Inwestorzy uwierzyli w uchwałę rady dyrektorów Orphée, dotyczącą skupu maksymalnie 3,86 mln akcji własnych (to 10 proc. kapitału tej szwajcarskiej spółki). Łącznie firma ma na to wydać do 34,4 mln zł, co daje maksymalną cenę skupu 8,9 zł na akcję, czyli wyraźnie wyższą niż rynkowa. Władze Orphée chcą, aby ze skupu wykluczony był pakiet należący do Cormaya (ma nieco ponad 50 proc. walorów), co oznacza, że teoretycznie skupionych mogłoby być maksymalnie 20 proc. akcji posiadanych przez danego inwestora.

– Planowany jest skup w formie wezwania. Będzie proporcjonalna redukcja zapisów – powiedział „Parkietowi" Tomasz Tuora, szef rady dyrektorów Orphée, który od sierpnia 2014 r. pozostaje w konflikcie z Cormayem i jego akcjonariuszami (został wtedy odwołany z funkcji prezesa Cormaya). Tuora nadal ma 8,4 proc. kapitału Orphée.