Spółka informuje, że od początku lutego – czyli od czasu, kiedy koronawirus dotarł na nasze rynki – zauważa większe zapotrzebowanie na sprzęt do pracy zdalnej, taki jak laptopy i monitory. Dyrektor generalny Siergiej Kostevitch uważa, że sektor IT będzie mniej dotknięty przez obecną sytuację niż inne branże, ponieważ zapotrzebowanie na sprzęt i oprogramowanie jest teraz większe niż kiedykolwiek wcześniej. Spółka nie wyklucza jednak, że jej biznes może spowolnić m.in. z uwagi na zamykające się granice poszczególnych krajów. – Jesteśmy jednak przekonani, że będzie to odczuwane w krótkim terminie – uspokaja Asbis. Nie rezygnuje z podania całorocznej prognozy. Trafi ona na rynek w maju.
W 2019 r. przychody grupy wyniosły 1,91 mld USD, co oznacza spadek rok do roku o 7,5 proc., a zysk netto wzrósł o 26,6 proc., do 15,24 mln USD.
Mimo uspokajających wieści płynących ze spółki notowania Asbisu w poniedziałek spadały. Być może 15-proc. dynamika sprzedaży za luty nie zrobiła na inwestorach wrażenia, zważywszy na fakt, że w styczniu przychody wzrosły aż o 49 proc., do 175 mln USD. kmk