Mediana wskaźnika ceny do zysku dla spółek IT wynosi 18,7 i jest o prawie 31 proc. wyższa od średniej z trzech ostatnich lat, co wynika z osłabienia się wyników przedstawicieli sektora spowodowanego pandemią – wskazują analitycy BM mBanku. Podkreślają też jednak, że zamrożenie polskiej gospodarki nie dotknęło firm IT w sposób istotnie negatywny. Dlatego zmienili nastawienie do sektora na pozytywne.
Grupa Asseco pod lupą
Większość firm z sektora nowych technologii opublikowała już wyniki za I kwartał – więcej było pozytywnych niespodzianek niż rozczarowań. Zarządy wysłały też w rynek sygnały dotyczące kolejnych okresów. Największy gracz w branży – czyli Asseco Poland – zapowiedział, że II kwartał wygląda dobrze. Przyznał wprawdzie, że drugie półrocze jest na razie niewiadomą, ale portfel zamówień grupy na cały 2020 r. napawa raczej optymizmem. Jest o jedną piątą wyższy niż rok temu i ma wartość prawie 8,6 mld zł. Dobrze wyglądają też perspektywy dla spółek zależnych.
Faworytem BM mBanku w branży IT jest Asseco South Eastern Europe. Kluczowymi argumentami przemawiającymi za tą spółką są m.in. jej imponujący portfel zamówień, stabilny biznes (wysoki poziom usług o charakterze stałym) oraz wysoka dynamika rozwoju organicznego. Choć analitycy zwracają też uwagę, że wskaźniki ceny do zysku przy szacunkach na lata 2020 i 2021 są już dość wysokie (wynoszą odpowiednio 19,7 oraz ponad 17). Atuty Asseco SEE widzi też BM PKO BP, które w upublicznionym w środę raporcie podwyższyło cenę docelową dla akcji do 41 zł z 27,2 zł. Wprawdzie poszła ona mocno w górę, ale kurs rynkowy też ma za sobą zwyżki i obecnie oscyluje w okolicach 40 zł. Dlatego treść zalecenia od BM PKO BP brzmi „trzymaj".
Dywidendy utrzymane
Wzrost notowań spółek z grupy Asseco przekłada się na zwyżkę wartości indeksu sektorowego WIG-informatyka (sama spółka matka odpowiada za ponad 47 proc. jego portfela). Indeks w ostatnich dniach oscyluje w okolicach 3,3–3,4 tys. punktów, czyli jest na rekordowym poziomie z okresu bańki internetowej z 2000 r. Znaczący udział w indeksie ma też Comarch. Jego zarząd na przyszłe kwartały patrzy z umiarkowanym optymizmem. Zasygnalizował, że portfel zamówień na 2020 r. jest o 5–10 proc. wyższy od notowanego przed rokiem. Z jednej strony w okresie pandemii trudno narzekać na takie wzrosty. Z drugiej – pokazują one jednak spowolnienie w zakresie zawierania nowych umów: wcześniej portfel Comarchu notował zwyżki rzędu kilkunastu procent.