Grzegorz Rykaczewski, Bank Pekao: Surowce rolne spowalniają inflację

– Żywność, która przez cały 2022 r. i większość 2023 r. była motorem wzrostu inflacji, dziś ciągnie ceny detaliczne w dół – mówi Grzegorz Rykaczewski, ekonomista i analityk rynków rolnych w Banku Pekao.

Publikacja: 03.10.2023 18:12

Gościem Aleksandry Ptak-Iglewskiej w programie „Prosto z Parkietu” był Grzegorz Rykaczewski, ekonomi

Gościem Aleksandry Ptak-Iglewskiej w programie „Prosto z Parkietu” był Grzegorz Rykaczewski, ekonomista i analityk rynków rolnych z Banku Pekao. Fot. mat. prasowe

Jak wygląda dziś rynek pszenicy w Polsce i na świecie?

Ten rok jest nietypowy, jeśli chodzi o sytuację na rynku krajowym i w tej części Europy. Zwykle faktycznie zaczynałbym ocenę sytuacji od rynku światowego, co tam się wydarzyło i jakie to może dawać implikacje w krótkim i długim terminie. Jednak ten rok przez zawirowania pogodowe trochę nam ten kanon zmienia. Już ten prosty podział na pszenicę i zboża paszowe jest tym razem nie do końca właściwy, bo najpierw susza, a potem opady podczas żniw spowodowały, że te zbiory uległy wydłużeniu, a jakość handlowa ziarna jest gorsza niż zwykle. W efekcie mówimy o mniejszej podaży ziarna konsumpcyjnego w UE, stąd ta rola pogody, prognozy dla samej pszenicy są zróżnicowane. W przypadku ziarna o parametrach konsumpcyjnych podaż będzie niższa w tym sezonie niż pierwotnie prognozowano, a to może redukować przestrzeń do dalszego osłabiania się cen ziarna. Inne natomiast oczekiwania mamy wobec ziarna paszowego, które może dalej tanieć. To są istotne założenia dla Polski i naszej części Europy, czyli środkowej i północno-zachodniej.

A w jakiej sytuacji są rynki zboża na świecie?

We wrześniowej prognozie USDA ponownie skorygował w dół produkcję pszenicy z powodu sytuacji w UE, Australii i Kanadzie. Redukcje są może niewielkie, ale to też pierwszy moment, gdy pojawiły się prognozy dla sezonu 2023/2024, które wskazują na lekki, ale jednak spadek produkcji. A to, przy prognozach niezmienionej konsumpcji pszenicy, sprawia, że spodziewamy się pewnych napięć na rynku pszenicy.

Jak to wpłynie na szanse eksportowe polskiej pszenicy?

Mamy nieco większe napięcia na rynku światowym pszenicy. To zatem czynnik, który będzie raczej wspierał ceny pszenicy, niż powodował presję na ich spadki. W naszej części Europy są też nieco niższe zbiory, niż zakładano, i są pewne problemy co do ich jakości. Stąd spodziewamy się, że będzie więcej ziarna paszowego, wpływa na to też dodatkowa podaż kukurydzy. Mniejsza natomiast podaż ziarna konsumpcyjnego ogranicza spadki cen zbóż i także cen detalicznych produktów z ziarna pszenicy. To istotne, bo jesteśmy po wielu miesiącach spadków cen zbóż.

Czy to z powodu spadku cen pszenicy spodziewacie się poprawy opłacalności produkcji drobiu i spadków cen tego mięsa?

Tak, chodzi o dodatkową podaż pszenicy i cały czas pozytywne projekcje kukurydzy na rynku światowym i europejskim. Może te oczekiwane zbiory w UE będą mniejsze niż rekordowe, ale i tak będą znacznie wyższe w porównaniu z niskim poziomem zbiorów z ubiegłego roku. To są czynniki, które naszym zdaniem będą powodowały presję na ceny ziarna paszowego. Oczywiście, to jest zła informacja dla producentów zbóż, ale dla producentów żywca to dobre wieści. Drób jest dobrym przykładem, ponieważ przez wiele ostatnich miesięcy rentowność produkcji drobiu, zwłaszcza w dominującym kierunku kurcząt rzeźnych, utrzymywała się na dość wysokim poziomie. Sprzyjały im wysokie ceny żywca, natomiast te ceny od miesięcy spadają, ale zmniejsza się presja kosztów ze strony pasz.

Jak wygląda sytuacja na rynku wieprzowiny?

Tu mamy czynniki sezonowe, które zwykle spychają ceny w dół pod koniec roku kalendarzowego. Dodatkowo spadek cen pasz tworzy przestrzeń do obniżania cen, mamy natomiast spore problemy strukturalne w podaży i redukcję potencjału produkcyjnego w całej UE. Naszym zdaniem to będzie mocno ograniczało ewentualne spadki cen mięsa wieprzowego. Problemy z podażą w UE mocno ograniczają możliwości spadków cen.

Jakich cen spodziewacie się dla wołowiny?

Tu problemy podażowe są mniejsze niż w przypadku wieprzowiny, i to ogranicza osłabianie cen, ale mamy też spowolnienie gospodarcze w Europie. Wołowina jest drogim mięsem, więc możliwe są negatywne skutki spadku siły nabywczej gospodarstw domowych w UE, zwłaszcza na zachodzie Europy, bo tam sprzedajemy naszą wołowinę. Słabszy popyt może powodować, że ceny pozostaną w lekkim trendzie spadkowym.

Z cenami wołowiny jest powiązane mleko.

Zanotowaliśmy w tym roku duży spadek cen mleka i produktów mlecznych, powodowany poprawą sytuacji podażowej na świecie, która w ostatnich miesiącach rośnie. Spodziewamy się więc, że te niskie ceny się utrzymają.

Jak będą wpływać w tym roku ceny surowców na inflację?

Od kilku miesięcy żywność spowalnia inflację, miesiąc do miesiąca żywność nawet tanieje. Obserwujemy niewielkie spadki cen na poziomie detalicznym, ale warto pamiętać, że w produkcji żywności jest wiele komponentów kosztowych, a dużo surowców rolnych jest tańszych niż podczas ubiegłorocznych szczytów.

Także żywność, która przez cały 2022 r. i większość 2023 r. była motorem wzrostu inflacji, dziś ciągnie ceny detaliczne w dół. Myślę, że więcej efektów będziemy widzieć na początku 2024 r., gdy efekt bazy będzie działał inaczej niż w tym roku.

Surowce
Korekta ceny złota. Kiedy koniec?
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Surowce
Cena złota na szczycie. Czy może być drożej?