W pierwszej połowie bieżącego tygodnia z pewnością najwięcej uwagi na rynkach finansowych przyciągały dane ze Stanów Zjednoczonych. Ich kulminacją była wczorajsza decyzja Fed dot. poziomu stóp procentowych oraz wskazówki ze strony tej instytucji w kontekście prowadzenia polityki monetarnej w kolejnych miesiącach. Przekaz Fed był raczej jastrzębi – mimo że wczoraj stopy procentowe zostały utrzymane na niezmienionym poziomie, to Rezerwa Federalna zasugerowała możliwość powrotu do kontynuacji podwyżek stóp w bieżącym roku. Ten przekaz jest natomiast negatywny dla notowań ropy naftowej, ponieważ wyższe stopy procentowe uderzają we wzrost gospodarczy, a tym samym, w popyt na ropę naftową.
O ile komunikaty ze strony Fed z pewnością były centralnym punktem wczorajszej sesji, to nie mniej istotne w kontekście wyceny ropy były dane dotyczące zapasów paliw w USA. Jeszcze we wtorek Amerykański Instytut Paliw podał zaskakujące szacunki wzrostu zapasów ropy w USA w poprzednim tygodniu, a wczoraj Departament Energii pokazał, że wzrost ten był znacznie wyższy od oczekiwań i wcześniejszych wyliczeń. Według najnowszego raportu, w poprzednim tygodniu zapasy ropy w USA wzrosły o 7,92 mln baryłek. Dla przypomnienia: jeszcze na początku tygodnia oczekiwano ich spadku.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
Pocieszeniem nie okazały się dane dotyczące zapasów benzyny i destylatów – w obu przypadkach mieliśmy do czynienia ze wzrostem o ponad 2 mln baryłek. To pokazuje, że popyt na paliwa w USA nie nadąża za ich produkcją. Ta ostatnia co prawda jest relatywnie duża, bo rafinerie przygotowują się na wzmożony sezon letnich wyjazdów, jednak teoretycznie sezonowy wzrost popytu powinien już zaczynać być zauważalny – a tymczasem dane pokazują, że w obecnych uwarunkowaniach gospodarczych konsumenci są bardziej ostrożni z wydawaniem pieniędzy.
Z kolei dzisiaj uwaga inwestorów na rynku ropy przerzuca się już na Chiny. Tu jednak dane także nie są pocieszające – dynamika produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej i inwestycji w aglomeracjach miejskich za maj rozczarowała, co sugeruje, że również w Państwie Środka spowolnienie gospodarcze pozostaje wyzwaniem dla popytu na ropę naftową.