Po słabym początku tygodnia, notowania ropy naftowej wczoraj nadrobiły część strat, a dzisiaj rozpoczynają sesję już na niewielkim plusie. Nieco więcej optymizmu pojawiło się na rynku tego surowca nawet mimo faktu, że dane z USA były wczoraj rozczarowujące.
Amerykański Departament Energii podał w swoim cotygodniowym raporcie, że w poprzednim tygodniu zapasy ropy naftowej w USA wzrosły aż o 16,28 mln baryłek. To znacznie więcej niż szacowany jeszcze na początku tygodnia wzrost o około milion baryłek – ale także jest to więcej nawet od i tak sporych wyliczeń Amerykańskiego Instytutu Paliw z wtorku (które pokazały zwyżkę zapasów o ponad 10 mln baryłek). W rezultacie, zapasy ropy naftowej w USA znalazły się na poziomie 471,4 mln baryłek, czyli najwyższym poziomie od czerwca 2021 r. Jednocześnie, wzrosły zapasy benzyny, ale spadły zapasy destylatów – i to ostatnie było delikatnym pozytywnym akcentem. Całość raportu potwierdza jednak słabość popytu na paliwa w USA.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
O ile w Stanach Zjednoczonych pojawiło się więcej pesymizmu dotyczącego popytu na ropę za sprawą m.in. perspektyw podwyżek stóp procentowych w tym kraju – to inwestorzy mają znacznie więcej optymizmu w kontekście Chin. Wielu uczestników w rynku to właśnie w Chinach upatruje szans na bycie istotnym motorem wzrostu globalnego popytu na ropę w tym roku.
Międzynarodowa Agencja Energetyczna podała, że według jej szacunków, popyt na ropę naftową na świecie wzrośnie o 2 mln baryłek dziennie (to o 100 tys. baryłek dziennie więcej niż we wcześniejszej prognozie) i wyniesie rekordowe 101,9 mln baryłek dziennie. Za niemal połowę wzrostu, czyli około 900 tys. baryłek dziennie, mają odpowiadać Chiny. Niemniej, na razie ze względu na gorszą sytuację w innych częściach świata, optymizm i pesymizm się w miarę równoważą.