Notowania ropy naftowej w ostatnich dniach poruszają się w górę. Cena tego surowca w Stanach Zjednoczonych dzisiaj rano zbliżyła się już do 44 USD za baryłkę, tym samym kontynuując odreagowanie wzrostowe, które na rynku ropy WTI nastąpiło po dotarciu jej ceny do okolic 42 USD za baryłkę, będących ważnym technicznym wsparciem. Z technicznego punktu widzenia, po bardzo dynamicznych zniżkach, które dominowały na rynku ropy w czerwcu, korekcyjny ruch w górę jest uzasadniony. Najbliższym istotnym poziomem oporu są okolice 44,00-44,50 USD za baryłkę, które mogą być testowane w najbliższym czasie.
Tymczasem informacje fundamentalne już od dłuższego czasu niezmiennie sprzyjają stronie podażowej. Wczoraj negatywnie na ceny ropy naftowej wpłynęły dane zawarte w cotygodniowym raporcie Amerykańskiego Instytutu Paliw – instytucja ta podała bowiem, że w ubiegłym tygodniu zapasy ropy naftowej w USA wzrosły o 851 tysięcy baryłek, podczas gdy oczekiwano ich spadku o ponad 2 miliony baryłek. Dodatkowo, w raporcie podano, że w minionym tygodniu zwyżkowały także zapasy benzyny, mimo że sezon letnich wyjazdów w Stanach Zjednoczonych jest już w pełni.
Dodatkowo, wczoraj pojawiły się dane pokazujące dalszy wzrost produkcji ropy naftowej w Libii. Według nieoficjalnych informacji podanych przez agencję Reuters, wydobycie ropy naftowej w tym kraju w ostatnich dniach sięgnęło już około 935-950 tysięcy baryłek dziennie. To oznacza wyraźny wzrost w porównaniu z początkiem poprzedniego tygodnia, kiedy to produkcja wynosiła ok. 885 tys. baryłek dziennie. Libia jest jednym z niewielu krajów OPEC wyłączonych z porozumienia dotyczącego limitów wydobycia ropy naftowej.
PLATYNA
Prognozy trzeciej z rzędu nadwyżki na rynku platyny w 2017 r.