Obawy o konfrontację pomiędzy USA a Iranem pojawiły się w ubiegłym tygodniu, kiedy to w Zatoce Omańskiej zaatakowane zostały dwa tankowce. Stany Zjednoczone o atak oskarżyły Iran, który stanowczo temu zaprzeczył. Jednak rajd na cenach ropy rozpoczął się w czwartek, gdy irańskie siły zestrzeliły amerykańskiego drona szpiegowskiego. Irańska Gwardia Rewolucyjna poinformowała, że Amerykanie naruszyli przestrzeń powietrzną kraju, czemu zdecydowanie zaprzecza rzecznik Centralnego Dowództwa sił USA.

Sytuacja w regionie jest bardzo napięta, gdyż początkowo Donald Trump zlecił atak na część irańskich radarów i baterie rakiet. Ostatecznie – jak podał „New York Times" – Trump wycofał się z ataków, gdy odrzutowce były już w powietrzu, a statki na pozycjach. Stwierdził, że zestrzelenie drona mogło być pomyłką ze strony irańskich wojskowych i dodał, że jego administracja wkrótce poinformuje, jakie działania odwetowe zostaną podjęte.

Ceny surowca wspierają także doniesienia zza oceanu – USA zanotowały pierwszy od trzech tygodni spadek zapasów ropy. W ubiegłym tygodniu były niższe o 3,1 mln baryłek niż tydzień wcześniej – wynika z danych opublikowanych przez amerykański Departament Energii. Zapasy wynoszą obecnie 482,4 mln baryłek. ¶

Paweł Grubiak prezes Superfund TFI