Jedna uncja złota jest dziś warta około 66 uncji srebra, co oznacza najniższy poziom relacji złoto/srebro od czterech lat. Wskaźnik ten powoli zbliża się do minimów z 2021 roku, kiedy spadł w okolice 65. W dłuższym, 20-letnim ujęciu, historyczne minimum tej relacji złoto/srebro wyniosło zaledwie 31. Srebro nie jest w tym momencie ekstremalnie drogie, stąd ma jeszcze potencjał do wzrostu ceny.

Fundamenty dla tego rynku również wyraźnie się poprawiły. Popyt przemysłowy na srebro rośnie w stabilnym tempie, podczas gdy globalna podaż pozostaje stała. W ostatnich latach producenci samochodów elektrycznych oraz paneli fotowoltaicznych wyraźnie zwiększyli zapotrzebowanie na srebro, a według prognoz trend ten ma charakter trwały. W efekcie, gdy do gry na rynku srebra mocniej weszli inwestorzy, cena metalu zaczęła reagować gwałtownym wzrostem notowań.

Warto podkreślić, że srebro jest w większości produktem ubocznym przy wydobyciu i produkcji innych metali (w przypadku KGHM przy wydobyciu rud miedzi i produkcji miedzi - red.), co oznacza, że wyższa cena nie prowadzi automatycznie do zwiększenia podaży. Z tego powodu równowaga na rynku srebra zależy przede wszystkim od zmian po stronie popytu.

Jednym z głównych czynników ryzyka pozostaje wzrost recyklingu srebra. Jednak w mojej ocenie skala tego procesu, przynajmniej w najbliższych kwartałach, nie będzie wystarczająca, aby odwrócić obecny trend wzrostowy. W tym roku cena srebra wzrosła o 120 proc. To prawie dwa razy więcej niż wyniósł skok kursu złota.