Lotos musi postawić na złoża i stacje

Z informacji „Parkietu” wynika, że wzrost wydobycia ropy i umocnienie pozycji na paliwowym rynku detalicznym to będą kluczowe elementy strategii gdańskiej grupy

Zarząd grupy Lotos kończy opracowywać strategię na kolejne kilka lat. Poszczególne jej elementy uzgadnia z radą nadzorczą, a cały dokument ma być gotowy w lipcu, choć wcześniej zapowiadano, że będzie znany jeszcze w tym miesiącu.

[srodtytul]Wkrótce zmiany w rządowej strategii[/srodtytul]

Strategia zarządu ma szczególne znaczenie dla gdańskiej firmy paliwowej, bo jest opracowywana w przededniu prywatyzacji. Jak powiedział „Parkietowi” dyrektor departamentu ropy i gazu w Ministerstwie Gospodarki Maciej Kaliski, w tym lub w przyszłym tygodniu kierownictwo resortu powinno zatwierdzić zmiany w rządowej strategii dla branży paliwowej, umożliwiające dalszą sprzedaż akcji Lotosu.

Potem trafią one do zatwierdzenia na Radę Ministrów. A gdy to nastąpi, Minister Skarbu Państwa, do którego teraz należy ok. 52 proc. akcji gdańskiej spółki, będzie mógł sprzedać cały pakiet lub jego część. W strategii dla sektora ma być zapis, że dalsza prywatyzacja ma służyć rozwojowi Lotosu i umożliwić firmie utrzymanie konkurencyjnej pozycji na rynku.

[srodtytul]Szukając ropy[/srodtytul]

W przygotowywanej przez zarząd strategii jednym z najważniejszych celów do osiągnięcia przez grupę Lotos ma być zwiększenie wydobycia ropy z własnych złóż. Do tej pory zarząd zapowiadał, że do 2014 r. będzie to milion ton rocznie. Teraz – jak się dowiedzieliśmy – chodzi nawet o 2 mln ton, a więc o ilość stanowiącą 20 proc. możliwości przerobu gdańskiej rafinerii po modernizacji.

W tym uwzględniono wydobycie sięgające 300 – 440 tys. ton ze złoża YME w Norwegii, plany w zakresie eksploatacji głównej spółki Lotosu – Petrobaltic na Morzu Bałtyckim (ok. 200 tys. t) oraz produkcję na Litwie firmy Geonafta, nad którą Lotos zamierza przejąć kontrolę. Z nieoficjalnych informacji wynika też, że gdańska grupa analizuje możliwości zakupu udziałów w kolejnym złożu w rejonie szelfu norweskiego. Drugim celem w strategii firmy ma być zwiększenie udziałów w rynku krajowym i rozbudowa sieci.

Nieoficjalnie mówi się o tym, że gdyby tylko pojawiła się oferta sprzedaży sieci stacji – Lotos chętnie z niej skorzysta. Władze spółki – jak przyznał anonimowo jeden z jej przedstawicieli – zdają sobie sprawę z faktu, jak trudno inwestować w stacje od podstaw, a jedyną szansę w tym zakresie dają punkty przy powstających autostradach.

[srodtytul]Zysk zostaje w spółce[/srodtytul]

Wczoraj odbyło się WZA Lotosu. Akcjonariusze postanowili, że nie będzie wypłaty dywidendy z zysku za 2009 r. WZA przyjęło propozycję zarządu, by ponad 590 mln zł ubiegłorocznego zysku przeznaczyć na kapitał zapasowy. Milion złotych ma zasilić fundusz celowy. Decyzja akcjonariuszy nie jest zaskoczeniem. Lotos kończy właśnie realizować kosztowny program modernizacji rafinerii, który jest finansowany w dużej mierze kredytami.

Poza tym akcjonariusze rozszerzyli skład rady nadzorczej o dwie osoby. I teraz liczy ona ośmiu członków. Nowym reprezentantem inwestorów finansowych jest zgłoszony przez ING – finansista Rafał Lorek. Poza tym minister skarbu zgłosił do rady także jednego z pracowników resortu. Akcjonariusze zatwierdzili również sprawozdanie finansowe spółki za 2009 r. i udzielili absolutorium członkom rady nadzorczej i zarządu.