Działalność Petrolinvestu oparta jest dziś na dwóch filarach: sprzedaży gazu LPG oraz – od pięciu lat – poszukiwaniu ropy głównie w Kazachstanie. Handel przynosi zysk, ale działalność poszukiwawcza wciąż jest deficytowa, w dodatku wymaga ciągłych wielomilionowych inwestycji
[srodtytul]Szukanie nowych możliwości[/srodtytul]
W efekcie spółka z roku na rok przynosi coraz większe straty. 2005 r. Petrolinvest zamknął jeszcze na plusie – miał 2,7 mln zł skonsolidowanego zysku. Ale rok później odnotował już ponad 21,5 mln zł straty netto. Strata grupy za 2008 r. wyniosła prawie 307 mln zł, a za zeszły – już ponad 440 mln zł.
Wiele o sytuacji spółki mówi także kurs jej akcji. Na zamknięciu w dniu debiutu w połowie lipca 2007 r. za papiery Petrolinvestu płacono 590 zł, w ostatni piątek o ponad 98 proc. mniej.Nic więc dziwnego, że Ryszard Krauze, założyciel i największy akcjonariusz spółki, szuka dla niej intratnego pola do rozwoju.
Jak wynika z naszych informacji, może nim być właśnie przetwarzanie odpadów poliolefinowych na węglowodory, na bazie technologii opracowanej przez Zbigniewa Tokarza i przy użyciu urządzeń PCP 700, które wytwarza węgierska spółka Pintér és Tokarz T-Technology Kft. – Jedno urządzenie jest w stanie produkować 5 MW prądu i 4 MW ciepła – przekonuje Tokarz.