Jak dowiedział się „Parkiet”, Ryszard Krauze, który kontroluje ponad 22 proc. Petrolinvestu, zainteresował się ostatnio ideą produkcji węglowodorów na bazie poliolefinowych odpadów. Biznesmen spotkał się już ze Zbigniewem Tokarzem, autorem technologii przetwarzania takich śmieci w paliwa.

– W wypadku takich spółek poszukiwawczych jak Petrol-invest na zyski z działalności trzeba zazwyczaj poczekać kilka lat. Można w tym czasie znaleźć alternatywne źródło zysków, ale powstaje pytanie, czy produkcja syntetycznych paliw to właściwy kierunek – komentuje Renata Miś z AmerBrokers.

– Utylizacja odpadów to modna działalność, jednak aby ją prowadzić, trzeba mieć odpowiednie doświadczenie – mówi analityk i przypomina, że wejście na ten rynek wymaga pewnych źródeł finansowych, a rentowność takich przedsięwzięć nie jest duża, wynosi 1–2 proc. – Nie ma więc co liczyć na to, że Petrolinvest, wchodząc w taką niszę, zacznie szybko przynosić zyski – konkluduje Renata Miś.

30 października NWZA Petrolinvestu ma głosować m.in. nad uchwałą dotyczącą warunkowego podwyższenia kapitału zakładowego spółki. To mogłoby być ewentualne źródło finansowania nowych projektów.