Miliardy potrzebne polskiej energetyce

Eksperci w Polsce szacują, że tylko elektroenergetyka będzie potrzebować 50 mld euro na inwestycje w perspektywie najbliższych 10 lat. I ostrzegają, że sam sektor nie wygospodaruje tych pieniędzy, kredytowanie jest konieczne. A zatem i część kosztów z tym związanych trzeba będzie przerzucić na odbiorców, czyli uwzględnić w cenie elektryczności

Publikacja: 19.10.2010 16:27

Miliardy potrzebne polskiej energetyce

Foto: GG Parkiet

Prof. Krzysztof Żmijewski z Politechniki Warszawskiej mówi wręcz o ogromnym wyzwaniu, jakim nie tylko dla sektora, ale i całej gospodarki będzie budowa nowych bloków w elektrowniach gazowych i konwencjonalnych, linii energetycznych, inwestycje w efektywność energetyczną i odnawialne źródła. Jego zdaniem do 2020 r. sektor potrzebować będzie ok. 50 mld euro, na następną dziesięciolatkę – podobną kwotę. Gigantyczne plany wynikają z jednej strony z wymogów Unii Europejskiej służących ochronie klimatu, stąd wzrost znaczenia Odnawialnych źródeł Energii i energetyki opartej na gazie oraz plan budowy elektrowni atomowych w naszym kraju. A z drugiej strony istniejące w naszych elektrowniach węglowych bloki są w większości stare i w najbliższych latach planowane jest zamknięcie części z nich, dlatego trzeba je zastąpić nowymi.

[srodtytul]Węgiel ciągle ważny[/srodtytul]

Ambitne plany inwestycyjne ma każda z czterech państwowych grup, ale najpewniej po zamknięciu procesów prywatyzacyjnych – czyli już za dwa, trzy miesiące – mogą zostać skorygowane. PGE po przejęciu Energi na pewno raz jeszcze określi niezbędne wydatki i oceni, czy w gdańskiej grupie muszą wynieść 22 mld zł do 2015 r. Nowy inwestor w poznańskiej Enei na pewno także przejrzy listę przygotowywanych projektów, których wartość zarząd szacuje na 20 mld zł. Wydaje się jednak, ze przesadzona jest „odbudowa mocy” w istniejących największych elektrowniach konwencjonalnych w kraju. Bo jak przewidział rząd w „Polityce Energetycznej Polski do 2030 r.”, branża nie może odejść od elektrowni węglowych i nadal to właśnie węgiel będzie podstawowym paliwem w elektroenergetyce. Krajowy potentat – Polska Grupa Energetyczna – kończy rozbudowę elektrowni Bełchatów, a w planach są nowe bloki w Turowie i Opolu. Tauron – po dodaniu do użytku bloku w Łagiszy planuje inwestycje i węglowe – Jaworzno, i gazowe – Stalowa Wola. Enea powinna wybudować nowy blok w elektrowni w Kozienicach, a Energa – w Ostrołęce. Koszty powstania 1000 MW mocy szacuje się na minimum 1,5 mld euro. Część spółek analizuje swoje plany pod kątem możliwości znalezienia partnerów, ale w przypadku bloków węglowych to bardzo trudne zadanie.

Eksperci jednak zgodnie wskazują, że nowe bloki w elektrowniach konwencjonalnych to tylko wycinek planów inwestycyjnych. Zobowiązania dotyczące ograniczenia emisji dwutlenku węgla oznaczają też konieczne projekty – najpopularniejsze to farmy wiatrowe, jest program promocji biogazowni. Prof. Zygmunt Maciejewski, zasiadający w radzie Narodowego Programu Redukcji Emisji, uważa, że niezbędne nakłady inwestycyjne na rozbudowę i modernizację krajowych sieci elektroenergetycznych do 2030 roku powinny wynieść około 21 mld zł. W tym konieczne są nowe linie i stacji 400 kV, czyli te największe za około 11 mld zł, a modernizacja i rozbudowa pozostałych sieci to wydatki 10 mld zł. W przypadku infrastruktury pojawiają się jednak poważne przeszkody społeczne, zwłaszcza kłopoty z pozyskaniem i dzierżawą gruntów. Bo jak mówią energetycy: „każdy chce mieć w domu światło, ale nikt nie chce widzieć słupów i linii za oknem”. Być może uda się to zmienić dzięki nowej ustawie.

[srodtytul]PGNiG liczy na energetykę[/srodtytul]

Choć energia produkowana z gazu ziemnego jest bardzo droga, to jednak tego typu inwestycje w energetyce w Polsce są i będą opłacalne, więc coraz więcej firm się nimi interesuje. Choć już teraz wiadomo, że uda się zrealizować tylko część planów. Są one szczególnie istotne dla Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, które liczy na wzrost zapotrzebowania na błękitne paliwo. Obecnie jednak wydaje się, że pewne i bliskie realizacji są tylko dwa – trzy z długiej listy projektów. Zaawansowane są przygotowania do budowy bloku w elektrowni w Stalowej Woli – o mocy ponad 400 MW. Inwestorami są PGNiG i grupa Tauron. A inwestycja ma być gotowa za pięć lat. Tauron rozważa też możliwość budowy kolejnego bloku opalanego gazem w elektrowni Blachownia. Choć wcześniej planowano, że powstanie tam blok węglowy o mocy 900 MW. Gdyby te zapowiedzi się potwierdziły, byłaby to jedna z dwóch największych inwestycji tego typu w Polsce. Jak dotąd tylko gdańska grupa Energa ogłosiła plan tak wielkiej elektrowni gazowej w Grudziądzu. Blok, którego budowę przygotowuje wspólnie z irlandzkim koncernem ISB, ma kosztować około miliarda euro. Nie ma jednak pewności, że PGE – nowy właściciel Energi, będzie chciał realizować tak duży projekt, czy też go ograniczy.

Kilka dni temu szefowie fińskiego koncernu energetycznego Fortum zapowiadali, że analizują budowę nowej elektrociepłowni we Wrocławiu o mocy 400 MW. Koszty projektu szacuje się na 300–400 mln euro, a ostateczna decyzja może zapaść w pierwszym półroczu 2011 roku. W energetykę gazową chcą zaangażować się też firmy, których dotąd z branżą nie kojarzono. Plany ogłasza PKN Orlen i KGHM Polska Miedź. Jednak tylko miedziowy potentat ma sprecyzowaną koncepcję budowy elektrociepłowni – w Łukowicach i w Polkowicach. KGHM liczy, że dzięki elektrociepłowniom gazowym zaoszczędzi nawet do 20 proc. wydatków ponoszonych na zakup energii. Rocznie opłaty te wynoszą w całym kombinacie ponad 430 mln zł, co stanowi 10 proc. kosztów. Z kolei zarząd Orlenu tylko mówi o projekcie i ciągle nie podjął decyzji ani o rozpoczęciu przygotowań, ani o lokalizacji. Analizuje w tym względzie dwie możliwości – w Płocku i Włocławku. Koncepcję budowy elektrociepłowni opalanych gazem wspólnie z PGNiG analizowały też inne firmy – gdańska Grupa Lotos i Zakłady Azotowe w Tarnowie. Okazało się jednak, że żaden z nich nie powstanie. W Tarnowie kosztem ok. 800 mln zł miał powstać blok gazowy o mocy 200 MW, ale zakłady azotowe po przeanalizowaniu możliwości wydzielenia zakładu energetycznego w osobną spółkę uznały, że nie będzie to opłacalne.

Inwestorzy liczyli, że elektrociepłownię uda się zbudować w ciągu trzech–czterech lat. Nie ma szans też na budowę bloku w Gdańsku (o mocy około 180 MW), bo Lotos wybrał inny projekt. Chce wspólnie z Energą zrealizować elektrociepłownię, która jako paliwo wykorzystywać będzie ciężkie pozostałości z przerobu ropy.

Mimo fiaska dwóch projektów dyrektor ds. strategii PGNiG Tomasz Karaś uważa, że jednak biorąc pod uwagę zainteresowanie energetyką gazową także zagranicznych firm obecnych na naszym rynku, w 2015 r. sektor ten będzie wykorzystywał 2–3 mld m sześc. gazu rocznie.

Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc
Surowce i paliwa
Praca w kopalniach coraz mniej efektywna. Zyski górnictwa zamieniły się w straty