Skoro pojawiają się opinie, że np. JSW mogłaby zainwestować w nowe bloki węglowe w Elektrowni Opole po rezygnacji PGE z tej inwestycji, to czy w ten projekt mogłaby się zaangażować też Bogdanka?
Elektrownia Opole jest na tyle daleko od Bogdanki, że gdyby doliczyć koszty transportu naszego węgla, byłoby to zupełnie nieopłacalne. Dlatego my się w ten projekt na pewno nie zaangażujemy. Ale budowa tych bloków jest niewątpliwie bardzo ważna, biorąc pod uwagę fakt, że za kilka lat wiele polskich przestarzałych bloków trzeba będzie po prostu wyłączyć. Zaangażowanie firm górniczych ze Śląska w ten projekt to także nie jest zły pomysł – nowe bloki zużywałby około 5 mln ton węgla rocznie, więc kopalnie miałyby zapewniony zbyt dla części produkcji. Myślę, że tematu nie można odpuścić, bo na potencjalną budowę pozostało mało czasu, gdyż jest to czasochłonna inwestycja. Z drugiej strony zgadzam się z prezesem JSW Jarosławem Zagórowskim, że skoro PGE uznała na podstawie wyliczeń, że to się jej nie opłaca, to pytanie, czy i dlaczego miałoby się to opłacać komuś innemu?
Zwłaszcza że akurat na rynku węgla kamiennego sytuacja nie jest ciekawa. Po trudnym roku 2012 ten wcale nie będzie łatwy. Jak pan ocenia sytuację czarnego złota na świecie i w Polsce, w tym pod kątem rewolucji łupkowej w USA, która spowodowała, że tamtejszy węgiel zalewa rynek, obniżając ceny paliwa?
Przykopalniane zwały węgla na Śląsku rosną. Elektrownie mają pełne place, bo obowiązkowy zapas po zimie jest mniejszy. Do tego jeszcze mamy spadek cen energii i pełną parą pracują przede wszystkim elektrownie na węgiel brunatny, który jest tańszy. Rynek jest naprawdę trudny. My mamy umowy wieloletnie i z każdym odbiorcą rozmawiamy indywidualnie, ale nie da się ukryć, że cały ten rok zakończymy spadkiem cen węgla, jednak w przypadku Bogdanki prawdopodobnie będą to niskie wartości jednocyfrowe. Choć w USA była duża nadwyżka paliwa, to tak naprawdę o kształcie rynku decyduje Azja. Trzeba patrzeć na konsumpcję tych potentatów. I choć są pierwsze nieśmiałe sygnały o lekkim odbiciu na tamtych rynkach, to 2014 r. również będzie rokiem trudnym, może nie tyle spadków, ile stabilizacji. Lekkiego odbicia spodziewam się dopiero w roku 2015. Bogdanka nie ma problemu ze zwałami węgla, są zgodne z planem produkcji i dostaw do odbiorców, na koniec roku będą bliskie zera.
Jest szansa, że import do Polski przyhamuje? W?012?. było to 10 mln ton, mimo iż tyle samo zalegało na zwałach naszych kopalń.