Nie milkną echa nieudanego wezwania na akcje tarnowskiej Grupy Azoty, jakie w ubiegłym roku ogłosił rosyjski holding chemiczny Acron. Główny właściciel rosyjskiego potentata, Wiaczesław Kantor, ma dziś żal do polskiego rządu, że ten nie chciał sprzedać Acronowi akcji należących do Skarbu Państwa (w państwowych rękach znajdowało się wówczas 32 proc. akcji tarnowskiej spółki). Ujawnia też kulisy rozmów z politykami.
Biznesmen ma żal
W programie Studio-Wschód w TVP Info Wiaczesław Kantor przekonywał, że przed podjęciem decyzji o zaangażowaniu się w polską spółkę konsultował temat z przedstawicielami polskiego rządu. – Konsultowaliśmy się przede wszystkim z Ministerstwem Skarbu i wiceministrem Pawłem Tamborskim, który osobiście zaproponował nam mechanizm publicznego wezwania na akcje Tarnowa – stwierdził Kantor. Dodał, że Tamborski określił nawet próg cenowy, poniżej którego spółka nie powinna zejść w tym wezwaniu. Dopiero po tych uzgodnieniach miało dojść do spotkania z ówczesnym ministrem skarbu Mikołajem Budzanowskim, który miał oznajmić, że nie zgadza się na żadne propozycje ze strony rosyjskiej firmy. – Ogromnym zaskoczeniem dla nas była ta zmiana stanowiska – skwitował Kantor w telewizyjnej audycji.
Te doświadczenia nie zniechęciły biznesmena do inwestowania w polską spółkę. W ubiegłorocznym wezwaniu Acronowi udało się przejąć tylko 12 proc. kapitału Grupy Azoty, płacąc 45 zł za papier. Pod koniec marca tego roku firma ta znów zaczęła skupować akcje. Na 30 kwietnia firmy powiązane z Kantorem kontrolowały już 15,34 proc. akcji Azotów.
Bańka spekulacyjna
Od czasu, gdy Acron poinformował, że nie wyklucza przejmowania kolejnych pakietów akcji, notowania Azotów zmieniały się jak w kalejdoskopie. Jednego dnia rosły o 7 proc., następnego spadały o 12 proc., by kolejnego dnia znów zyskać 6 proc. Ostatecznie jednak kurs mocno wystrzelił, bijąc rekordy. Tylko od początku maja wzrósł już o około 24 proc., a rekordowa cena za akcję sięgnęła 88,5 zł.
– To, co się dzieje z notowaniami Grupy Azoty, to moim zdaniem czysta spekulacja – przekonuje Tomasz Kasowicz, analityk DM BZ WBK. – Kurs w ostatnim czasie mocno podskoczył, a nie ma ku temu żadnych fundamentalnych przesłanek. Kluczowa jest postawa jednego z akcjonariuszy spółki, Acronu, który nie wykluczył dalszych zakupów akcji. Być może już teraz skupuje papiery, co podbija ich cenę. Dodatkowo pojawiły się informacje o skupowaniu akcji przez osoby powiązane z dwoma członkami rady nadzorczej. To wszystko napędza notowania spółki – dodaje analityk.