Acron oskarża polski rząd. Kurs Grupy Azoty szaleje

Właściciel Acronu twierdzi, że to wiceszef MSP proponował, aby Rosjanie ogłosili wezwanie na Azoty. Tamborski zaprzecza.

Aktualizacja: 05.06.2013 11:39 Publikacja: 05.06.2013 06:00

Paweł Tamborski, wiceminister skarbu

Paweł Tamborski, wiceminister skarbu

Foto: Archiwum

Nie milkną echa nieudanego wezwania na akcje tarnowskiej Grupy Azoty, jakie w ubiegłym roku ogłosił rosyjski holding chemiczny Acron. Główny właściciel rosyjskiego potentata, Wiaczesław Kantor, ma dziś żal do polskiego rządu, że ten nie chciał sprzedać Acronowi akcji należących do Skarbu Państwa (w państwowych rękach znajdowało się wówczas 32 proc. akcji tarnowskiej spółki). Ujawnia też kulisy rozmów z politykami.

Biznesmen ma żal

W programie Studio-Wschód w TVP Info Wiaczesław Kantor przekonywał, że przed podjęciem decyzji o zaangażowaniu się w polską spółkę konsultował temat z przedstawicielami polskiego rządu. – Konsultowaliśmy się przede wszystkim z Ministerstwem Skarbu i wiceministrem Pawłem Tamborskim, który osobiście zaproponował nam mechanizm publicznego wezwania na akcje Tarnowa  – stwierdził Kantor. Dodał, że Tamborski określił nawet próg cenowy, poniżej którego spółka nie powinna zejść w tym wezwaniu. Dopiero po tych uzgodnieniach miało dojść do spotkania z ówczesnym ministrem skarbu Mikołajem Budzanowskim, który miał oznajmić, że nie zgadza się na żadne propozycje ze strony rosyjskiej firmy. – Ogromnym zaskoczeniem dla nas była ta zmiana stanowiska – skwitował Kantor w telewizyjnej audycji.

Te doświadczenia nie zniechęciły biznesmena do inwestowania w polską spółkę. W ubiegłorocznym wezwaniu Acronowi udało się przejąć tylko 12 proc. kapitału Grupy Azoty, płacąc 45 zł za papier. Pod koniec marca tego roku firma ta znów zaczęła skupować akcje. Na 30 kwietnia firmy powiązane z Kantorem kontrolowały już 15,34 proc. akcji Azotów.

Bańka spekulacyjna

Od czasu, gdy Acron poinformował, że nie wyklucza przejmowania kolejnych pakietów akcji, notowania Azotów zmieniały się jak w kalejdoskopie. Jednego dnia rosły o 7 proc., następnego spadały o 12 proc., by kolejnego dnia znów zyskać 6 proc. Ostatecznie jednak kurs mocno wystrzelił, bijąc rekordy. Tylko od początku maja wzrósł już o około 24 proc., a rekordowa cena za akcję sięgnęła 88,5 zł.

– To, co się dzieje z notowaniami Grupy Azoty, to moim zdaniem czysta spekulacja – przekonuje Tomasz Kasowicz, analityk DM BZ WBK. – Kurs w ostatnim czasie mocno podskoczył, a nie ma ku temu żadnych fundamentalnych przesłanek. Kluczowa jest postawa jednego z akcjonariuszy spółki, Acronu, który nie wykluczył dalszych zakupów akcji. Być może już teraz skupuje papiery, co podbija ich cenę. Dodatkowo pojawiły się informacje o skupowaniu akcji przez osoby powiązane z dwoma członkami rady nadzorczej. To wszystko napędza notowania spółki – dodaje analityk.

Wahania kursu zaniepokoiły resort skarbu, który kontroluje obecnie 33 proc. akcji Azotów. Swoje wątpliwości zgłosił do Komisji Nadzoru Finansowego, która ma sprawdzić, czy mogło dojść do manipulacji kursem.

[email protected]

Pytania do Pawła Tamborskiego, wiceministra skarbu

Według właściciela Acronu to pan zaproponował mu formułę publicznego wezwania na akcje tarnowskiej spółki. Tak było?

Nigdy nie składałem takich propozycji. To od Acronu wyszła inicjatywa kupna akcji ZA Tarnów (dziś Grupa Azoty – red.) i to przedstawiciele tej spółki zaproponowali ogłoszenie wezwania na 66 proc. akcji Tarnowa. We wszystkich spotkaniach z potencjalnymi inwestorami uczestniczą pracownicy ministerstwa zaangażowani w dany proces prywatyzacji, ze wszystkich takich spotkań sporządzane są notatki. Tak było też w przypadku Acronu.

Czy to prawda, że określił pan próg cenowy, poniżej którego Acron nie powinien zejść w wezwaniu?

Przedstawiciele Acronu 5 kwietnia poinformowali nas o swoim zainteresowaniu Tarnowem, a 16 maja Acron ogłosił wezwanie z ceną 36 zł za akcję. Ofertę potraktowaliśmy bardzo poważnie. Poddaliśmy ją analizie, tak jak każdą poważną propozycję kupna aktywów przewidzianych do prywatyzacji. Od początku jednak zwracaliśmy uwagę opinii publicznej, że w wypadku prywatyzacji zakładów azotowych nie będziemy kierowali się jedynie ceną, ale także wpływem tej prywatyzacji na inne aktywa z branży chemicznej i rynek gazu w Polsce.

Czy podczas tych wstępnych rozmów faktycznie dał pan sygnał, że nie ma przeszkód do inwestycji Acronu w polską spółkę? Dlaczego resort skarbu później zmienił zdanie?

Resort nie zmienił zdania, bo nie było żadnych ustaleń. Oferta złożona przez Acron w formie wezwania na akcje została przez nas przeanalizowana. Zatrudniliśmy doradcę – bank inwestycyjny ING, z jego pomocą rozpatrzyliśmy różne scenariusze. Nasze badania jednoznacznie wskazały, że konsolidacja ZA Tarnów i ZA Puławy ma istotne szanse na przyniesienie większych korzyści akcjonariuszom, niż ewentualne przyjęcie oferty Acronu. Dzisiejszy kurs akcji Grupy Azoty jest niepodważalnym dowodem, że ta decyzja była słuszna.

Jak pan odpowie na zarzuty Acronu, że resort sprzedał akcje Tarnowa EBOiR i funduszom po cenie dumpingowej, bo o 21 proc. niższej od ówczesnej ceny rynkowej?

Każda pakietowa sprzedaż akcji zakłada dyskonto. Transakcja, którą przeprowadziliśmy w maju, zapewniła Grupie Azoty bazę stabilnych i długoterminowych inwestorów, którzy wspierają realizowany proces konsolidacji. Pozyskanie takich akcjonariuszy pozwoli budować wartość grupy. Majowa transakcja została przeprowadzona po cenie o 7 zł wyższej, niż proponował w wezwaniu Acron. Na wzroście skorzystali wszyscy akcjonariusze spółki.

Niepokoją nas natomiast obecne wahania kursu akcji. Zwróciliśmy się do Komisji Nadzoru Finansowego z prośbą o przeanalizowanie tej sytuacji pod kątem możliwej manipulacji kursem.

Czy obecnie spółka jest już wystarczająco chroniona przed wrogim przejęciem? Po połączeniu z Puławami, może być jeszcze bardziej atrakcyjna dla Acronu...

Połączenie ZA Tarnów z ZA Puławami już docenił rynek. Skarb Państwa jako akcjonariusz skupia się na wspieraniu procesu konsolidacji. Jest to dla nas szczególna sytuacja, stąd specjalne zapisy w statucie spółki. Dodatkowo, konsolidacja sprawiła, że przejęcie pakietu kontrolnego wymagałoby znacznie większych nakładów, bo kapitalizacja grupy jest znacznie większa. Zmniejszyła się też liczba akcji w wolnym obrocie. A Skarb Państwa ma prawo pierwszeństwa odkupienia akcji, które w maju nabyli długoterminowi inwestorzy finansowi, jeśli będą chcieli wyjść z akcjonariatu spółki.

Surowce i paliwa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc