Tak dużej inwestycji w polskim przemyśle nie było od lat. Dwaj krajowi giganci: Grupa Lotos i Grupa Azoty, chcą wydać wspólnie aż 12 mld zł na budowę kompleksu petrochemicznego na Pomorzu. Choć powstało dopiero wstępne studium wykonalności, a ostateczne decyzje co do przyszłości projektu zapadną pod koniec 2014 r., już dziś prezesi spółek i minister skarbu mówią o sukcesie. Emocje studzą analitycy, którzy wątpią, że inwestycja w ogóle powstanie.
Dalsze analizy
We wtorek Lotos i Azoty podpisały porozumienie w sprawie powołania spółki celowej i realizacji pełnego studium wykonalności projektu. Jeśli te analizy wypadną pomyślnie, budowa kompleksu mogłaby ruszyć w 2016 r., a gotowy byłby w 2019 r.
Wstępne plany zakładają, że instalacje będą produkować m.in. polietylen, propylen i benzen, wykorzystywane do produkcji tworzyw sztucznych. Wyrobem tworzyw, obok produkcji nawozów, zajmują się Azoty i to one byłyby głównym odbiorcą nowych produktów. Na razie tego typu surowce kupują od dostawców zewnętrznych i wydają na to rocznie około 700 mln zł. – Dostęp do własnej bazy surowców pozwoliłby nam nie tylko obniżyć koszty produkcji, ale też zwiększyć portfolio naszych produktów – przekonuje Witold Szczypiński, wiceprezes Azotów. Natomiast nadwyżka trafiałaby na eksport.
Z kolei Lotos lokowałby tu swoje wyroby: LPG i tzw. surową benzynę, czyli naftę, stanowiącą produkt wyjściowy dla przemysłu petrochemicznego. Instalacje powstałyby częściowo na terenie należącej do Lotosu gdańskiej rafinerii, a częściowo pobliskich Fosforów – spółki należącej do Grupy Azoty. Kosztami inwestycji obie spółki podzieliłyby się po połowie. – Z pewnością jednak większą część nakładów sfinansujemy długiem – dodaje Paweł Olechnowicz, prezes Lotosu.
Bez entuzjazmu
Na razie jednak partnerzy muszą znaleźć kolejnych wspólników, którzy pomogą w finansowaniu projektu. Mogą to być partnerzy branżowi lub finansowi. Swoje zaangażowanie zadeklarowały już Polskie Inwestycje Rozwojowe. – Na tym etapie projekt oceniamy jako bardzo interesujący. Będziemy wspierać strukturę finansową i kontraktową tej inwestycji – zapowiada Mariusz Grendowicz, prezes PIR.