KGHM: Negocjacje z pracownikami

Poniedziałkowe spotkanie Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego z zarządem koncernu w sprawach płacowych nie przyniosło przełomu.

Kolejna runda rozmów odbędzie się 7 stycznia, czyli dwa dni przed spotkaniem szefów KGHM z przedstawicielami wszystkich organizacji związkowych – stron Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy.

ZZPPM, kierowany przez Ryszarda Zbrzyznego, posła SLD, największy obok „Solidarności" związek, postanowił wyróżnić się na tle pozostałych ogranizacji i zawalczyć o podwyżki niezależnie od rozmów w ramach ZUZP. Jako jedyny grozi sporem zbiorowym w razie niespełnienia żądań.

– Negocjacje są w toku, strony dały sobie czas na obliczenie skutków finansowych i ewentualną modyfikację propozycji – komentuje Dariusz Wyborski, rzecznik KGHM.

Z przewodniczącym Zbrzyznym nie udało się nam skontaktować.

Postulaty ZZPPM i pozostałych związków są zbieżne.

Po pierwsze, działacze uważają, że głównie z powodu wprowadzenia podatku od wydobycia miedzi i srebra, który zmniejsza wynik netto koncernu, załoga otrzyma niższą nagrodę z zysku niż maksymalna stawka – czyli 24 proc. rocznych zarobków (to równowartość prawie trzech miesięcznych pensji). Dlatego związkowcy chcą, by spółka wypłaciła pracownikom jednorazową premię rekompensującą niższą nagrodę.

Szkopuł w tym, że ZUZP jasno reguluje kwestię wyliczania nagrody – jest ona zależna wyłącznie od wysokości zysku netto – w dokumencie nie ma mowy o żadnych rekompensatach. Być może dlatego ZZPPM formalnie domaga się premii za efektywność.

Po drugie, tradycyjne doroczne przepychanki będą dotyczyć podwyżek stawek osobistego zaszeregowania – podstawowego składnika wynagrodzeń, od którego są liczone premie i dodatki. ZUZP stanowi, że pierwsza stawka nie może być niższa niż płaca minimalna. Ta rośnie od 2014 r. o 80 zł, do 1680 zł. Związkowcy chcieliby więc, aby zarząd w znaczący sposób skorygował 33 stawki w górę. W tym roku spółka zadecydowała o minimalnym podniesieniu jedynie pierwszych dziewięciu stawek – dodajmy, że na stawkach 1–6 już nikt nie jest zatrudniony. Wówczas związkowcy dali za wygraną, obecna nastawiona na konfrontację postawa ZZPPM wskazuje, że podobny manewr w 2014 r. może być nie do zaakceptowania.