Dalsza rozbudowa rafinerii możliwa też z inwestorem

Rozmowa z Markiem Sokołowskim, wiceprezesem Lotosu odpowiedzialnym za produkcję i rozwój grupy

Aktualizacja: 17.02.2017 20:24 Publikacja: 02.05.2012 06:00

Dalsza rozbudowa rafinerii możliwa też z inwestorem

Foto: Archiwum

Minął rok od zakończenia inwestycji w ramach Programu 10+. Czy planujecie kolejne etapy rozbudowy rafinerii?

Instalacje z Programu 10+ są eksploatowane już od roku. Projekt kosztował nas 1,5 mld euro, co jest dużym wydatkiem dla takiej firmy jak nasza, ale też w skali innych rafinerii w Europie. Podobne programy wdrażają koncerny z Turcji i Hiszpanii. Tamte inwestycje realizowane są gorzej, bo w odróżnieniu od naszej nie buduje się ich zgodnie z założeniami budżetowymi i w wyznaczonym czasie.

Pomimo zakończenia tak dużej inwestycji, cały czas mamy nowe pomysły na rozwijanie potencjału koncernu. Oczywiście nie chcemy inwestować tylko w jeden segment, bo zakładamy zrównoważony rozwój. Zgodnie ze strategią przyjętą na lata 2011–2015 podstawowym kierunkiem lokowania pieniędzy będzie teraz upstream, czyli poszukiwanie i wydobycie węglowodorów.

Ile wydacie na inwestycje w tym roku i jak podzielicie pieniądze między segmenty?

Przewidujemy, że tegoroczne nakłady na inwestycje w całej grupie wyniosą ok. 1 mld zł. Ponieważ do 2015 r. stawiamy przede wszystkim na rozwój upstreamu, połowa tej kwoty pójdzie na ten cel. Kolejne  300?mln zł przeznaczymy na segment handlowy, m.in. rozwój sieci stacji benzynowych, a pozostałą kwotę – około 200 mln zł – na segment operacyjny.

Z jednej strony nie można ciągle inwestować w działalność rafineryjną, ale z drugiej – nie można zaprzestać całkowicie rozwijania tego segmentu. Musimy bowiem wykorzystywać ten majątek, który już mamy, i równolegle wciąż się rozwijać, bo inaczej pozostaniemy w tyle za konkurencją.

Dlatego ten rok był okresem poznawania instalacji 10+ i wprowadzania do projektu nowych pomysłów. Ich celem jest poprawa efektywności działania. Po stronie kosztowej zaś główne nasze wysiłki to obniżanie kosztów zużycia energii. W rafineriach stanowią one 60–65 proc. wszystkich kosztów przerobu. My przeznaczamy na ten cel ponad 1mld zł rocznie.

W jaki sposób chcecie obniżyć te koszty?

W zakresie oszczędzania energii podejmujemy wiele różnych przedsięwzięć, odzysk gazów obecnie spalanych na pochodniach, modernizacja kilku pieców na instalacjach. Natomiast zupełną rewolucją będzie przyłączenie we współpracy z PGNiG i Pomorską Spółką Gazową wysokociśnieniowego gazu ziemnego do rafinerii w Gdańsku. Pomysł jest taki, by gaz ten zużywać do produkcji wodoru i zasilania naszych kotłów energetycznych. Natomiast produkty wykorzystywane do tej pory do opalania kotłów i produkcji wodoru, zamierzamy sprzedawać na rynku. Faza rozruchu, czyli napełniania instalacji dosyłowych gazem, będzie miała miejsce w maju, całkowite zaś przejście na gaz nastąpi w 2013 r. Oczekujemy, że przyniesie to efekt ekonomiczny i ekologiczny.

Jakich oszczędności się spodziewacie?

To będzie na pewno kilkadziesiąt milionów złotych w skali roku. Spodziewamy się ponadto niższych opłat za zanieczyszczenie atmosfery przez tlenki siarki i CO2. Oszczędności z tytułu mniejszych opłat środowiskowych będą też w wyniku realizacji projektu odzyskiwania gazów spalanych w pochodniach.

Efektywność instalacji 10+ jest większa, niż zakładano wcześniej. Mowa była o 60-proc. konwersji (stopień przerobu – red.), a osiągacie 80 proc. Zapowiadał pan, że ten poziom może rosnąć. Dzięki czemu?

Instalacje zbudowane w ramach Programu 10+ pracują obecnie z niemal 100 proc. obciążeniem. Te 80 proc. to większa efektywność pracy kluczowej nowej instalacji – hydrokrakingu. Instalacji, która w największym stopniu odpowiada za generowanie marży rafineryjnej.

Co jeszcze można zrobić, żeby poprawić efektywność rafinerii?

Mamy wybraną technologię, która pozwoli na jeszcze głębszy przerób surowca, co w efekcie oznacza większą produkcję paliw przy nie- zwiększonych zakupach ropy naftowej. W niektórych rafineriach możliwy jest przerób nawet z niemal 100 proc. konwersją wsadu, przy czym nie wiem, czy nam się uda dojść do takiego poziomu. Ale przy tych niewielkich marżach, jakie mamy, każde kilka centów z baryłki jest cenne. W tej chwili spośród ciężkich wyrobów produkujemy olej opałowy i asfalty – łącznie w ilości około 2 mln ton. Jeśli będziemy posiadać instalację koksowania, to jest możliwe zejście nawet do jednej czwartej, czyli 0,5 mln ton ciężkich produktów. Faza przygotowawcza projektu została już kierunkowo zaakceptowana przez zarząd.

Czyli znów szykują się duże inwestycje. Jakiego rzędu?

Na razie jeszcze za wcześnie na szczegóły. Dopiero pracujemy nad projektem bazowym, który powinien powstać do końca tego roku. Potem się zastanowimy, czy i kiedy wystartujemy z tą inwestycją, a także jakie będą źródła i struktura jej finansowania.

Będziecie szukać inwestora?

Rozważane scenariusze są różne. To może być albo inwestor, albo współinwestor. Pod uwagę bierzemy też restrukturyzację majątku grupy, np. sprzedaż niektórych spółek. Do końca roku chcemy wyjść na rynek z taką informacją, być może zapraszając do rozmów konkretne firmy.

Ale największe nakłady pójdą na wydobycie. Ile z tej kwoty 500 mln zł przeznaczycie na poszukiwania gazu łupkowego i gdzie będziecie go szukać?

Prowadzimy obecnie szczegółowe analizy, których efektem będą również sprecyzowane kwoty na odwierty prowadzone pod kątem poszukiwania gazu niekonwencjonalnego. Prace badawcze w zakresie łupków będziemy prowadzić na Bałtyku, ale tylko przy okazji naszych odwiertów konwencjonalnych na polach ropy i gazowych. Drugim miejscem poszukiwań będzie Litwa.

Plany są długoterminowe, a w czerwcu upływa kadencja zarządu. Czy pan wystartuje w ogłoszonym konkursie?

Tak, podjąłem decyzję, że wezmę w nim udział.

CV

Marek Sokołowski w Grupie Lotos pracuje od 1973 r. Funkcję wiceprezesa pełni od 2002 r. Zarządza, koordynuje i kieruje całokształtem spraw pionu produkcji, techniki, rozwoju technologii oraz inwestycji. W latach 2004– –2011 był odpowiedzialny za realizację rozbudowy rafinerii w ramach Programu 10+.

Surowce i paliwa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc