Bariery identyfikacji

Na linii emitenci–inwestorzy detaliczni od lat toczy się dyskusja dotycząca jakości relacji inwestorskich z tą grupą odbiorców. Obie strony mają swoje racje, dużo na ten temat powiedziały i napisały, ale teraz pojawiły się nowe okoliczności. Otóż zmiana sytuacji regulacyjnej w dość nieoczekiwany sposób mocno ograniczyła możliwość prowadzenia komunikacji z inwestorami detalicznymi.

Publikacja: 11.09.2025 06:00

dr Mirosław Kachniewski prezes Zarządu, Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych

dr Mirosław Kachniewski prezes Zarządu, Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych

Foto: materiały prasowe

Pomimo prób wymuszenia równego dostępu do informacji, w rzeczywistości osiągnięcie takiego stanu nie jest możliwe z uwagi na przyczyny natury pragmatycznej i infrastrukturalno-regulacyjnej. Te pierwsze, dotyczą efektywności prowadzonych działań – z oczywistych przyczyn lepsze z perspektywy spółki jest poniesienie kosztów na przekaz informacji do inwestora dysponującego np. 10 proc. akcji, niż takiego, który ma dużo chudszy portfel. W praktyce najczęściej przekłada się to na stosunkowo dobrą komunikację z inwestorami instytucjonalnymi i względnie gorsze relacje z inwestorami detalicznymi.

Taki stan rzeczy spotyka się z krytyką z uwagi na dyskryminację mniej zasobnych uczestników rynku w dostępie do informacji. Warto zatem wskazać na problemy natury infrastrukturalno-regulacyjnej – o ile spółka może w dość prosty sposób stwierdzić, jakie instytucje są jej akcjonariuszami (choćby na podstawie raportów funduszy prezentujących kompozycję portfeli inwestycyjnych), o tyle inwestor detaliczny jest ukryty za fizyczną barierą pośrednika i za prawną barierą RODO.

W związku z powyższym, z inicjatywy emitentów, w unijnych regulacjach dotyczących ochrony danych osobowych zrobiony został wyłom umożliwiający identyfikację akcjonariuszy detalicznych. W praktyce polega to na zwróceniu się przez notowaną spółkę do instytucji prowadzącej depozyt papierów wartościowych, która z kolei zwraca się do swoich uczestników. Jeśli tymi uczestnikami są domy maklerskie lub banki prowadzące rachunki papierów wartościowych, wówczas przekazują one dane dotyczące swoich klientów, czyli inwestorów. Jeśli natomiast uczestnikiem tym jest podmiot prowadzący rachunek zbiorczy dla wielu inwestorów, to łańcuch się wydłuża i jednocześnie mogą się zwiększyć się koszty z tym związane.

I właśnie o te koszty rozbija się problem dostępności danych. O ile bowiem podział obowiązków i kosztów pomiędzy depozyt a domy maklerskie jest dość prosty (na rynku polskim 2/3 środków trafia do uczestników KDPW), o tyle włączenie do tego łańcucha kolejnego ogniwa (a może i wielu ogniw) nie pozwala na pokrycie kosztów wszystkich instytucji finansowych w tym łańcuchu. W związku z powyższym instytucje te podjęły działania mające na celu uzyskanie rekompensaty za ponoszone koszty. Warto podkreślić, że chodzi właśnie o rekompensatę, a nie o cenę usługi, bo te instytucje niekoniecznie są zainteresowane prowadzeniem tego typu działalności i część z nich po prostu wolałaby tego nie robić.

W związku z powyższym 5 lat temu wdrożone zostały regulacje umożliwiające pobieranie takich rekompensat za poniesione koszty podmiotowi będącemu ostatnim pośrednikiem. Dotychczas te zmiany nie były widoczne na rynku polskim, ale w ostatnich miesiącach zaczęły się ujawniać w pełnej krasie. Otóż jeśli emitent zwraca się do depozytu z wnioskiem o dokonanie identyfikacji akcjonariuszy, takie zapytanie kierowane jest automatycznie do uczestników depozytu, w tym do instytucji finansowych prowadzących rachunki zbiorcze. Instytucje te przekazują żądania dalej i finalnie trafiają one do pośrednika zobowiązanego do dokonania identyfikacji akcjonariuszy, ale jednocześnie oczekującego w niektórych przypadkach rekompensaty i czasem realizującego te oczekiwania.

Reklama
Reklama

Konsekwencje obecnego stanu prawnego są kuriozalne – emitent, wnioskując o identyfikację akcjonariuszy nie ma pojęcia, ile za tę usługę zapłaci. Nie wiadomo bowiem, ile w składzie akcjonariatu będzie podmiotów, które rejestrują akcje za pośrednictwem instytucji prowadzących rachunki zbiorcze, co w efekcie prowadzi do większej liczby pośredników. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że takie roszczenie ze strony podmiotu trzeciego jest dość trudne do wyegzekwowania, ale konsekwencją odmowy zapłaty będzie odmowa identyfikacji akcjonariuszy w przyszłości, kiedy dla danej spółki może to być sprawa szczególnej wagi, trudno więc zamykać sobie drogę do dalszej współpracy.

Problem jest o tyle bardziej dolegliwy, że w obecnym stanie prawnym i faktycznym (depozyty nie prowadzą rachunków inwestorów) nie ma dobrego rozwiązania. Nie da się ex ante określić, jaka część akcjonariuszy ukryta jest za rachunkami zbiorczymi, a zatem jaki jest koszt takiej usługi. Teoretycznie moglibyśmy sobie wyobrazić taką procedurę, że przekazanie zapytania do podmiotu, który nalicza rekompensatę, wymaga dodatkowej zgody emitenta, ale to nie załatwia sprawy, bo wprawdzie spółka znałaby koszt, ale nie znałaby jakości usługi, bo zlecając identyfikację akcjonariatu i tak nie wiedziałaby, czy za daną cenę dostanie np. 50 proc., czy 95 proc. składu akcjonariatu. A kierując dodatkowo płatne zapytanie, też nie wiedziałaby, czy za tę cenę otrzyma pełen skład akcjonariuszy, czy napotka kolejny rachunek zbiorczy i konieczność uiszczenia kolejnej opłaty.

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że przedstawiony powyżej problem nie usprawiedliwia wielu spółek, które nie dokładają należytej staranności w komunikacji z akcjonariuszami, w tym w szczególności z inwestorami detalicznymi. Raczej tego usprawiedliwienia szukałbym gdzie indziej – w rosnącym obciążeniu regulacyjnym, daleko wybiegającym poza realia, w których spółka decydowała się na debiut giełdowy. Ale niepodważalnym faktem jest, że spółkom, które zadawały sobie trud identyfikacji akcjonariuszy celem poprawienia z nimi komunikacji, rzucona została duża kłoda pod nogi, która może istotnie obniżyć jakość relacji z inwestorami detalicznymi.

Felietony
Na tropach zrównoważonego rozwoju Azji
Felietony
Czy niższe marże to koniec hossy?
Felietony
Trudne finanse
Felietony
Szukając źródeł zielonej Amazonii
Felietony
Model umów kredytowych
Felietony
Czy OKI będzie OK?
Reklama
Reklama