Pomimo pesymistycznych prognoz dla energetyki, Enei udało się w pierwszym kwartale poprawić wyniki finansowe w porównaniu z tym samym okresem roku ubiegłego. Przychody energetycznej spółki skoczyły o 7 proc. do 2,6 mld zł, a EBITDA (zysk operacyjny powiększony o amortyzację) zwiększył się o 11 proc. do 490 mln zł. Nieznacznie poprawił się także wynik netto – o niecały 1 proc., do 249 mln zł.
Eksperci przyznają, że wyniki Enei okazały się lepsze od oczekiwań, ale głównie za sprawą jednorazowych zdarzeń. – Chodzi m.in. o rozwiązanie rezerw i uwzględnienie odszkodowań na łączną kwotę 17,5 mln zł w Elektrowni Kozienice – wyjaśnia Stanisław Ozga, analityk DM?PKO?BP. – Dodatkowo elektrownia osiągnęła szacunkowo dwukrotnie wyższe zyski na handlu energią niż w I kwartale ubiegłego roku. Ten wzrost skompensował rosnącą amortyzację po oddaniu instalacji odsiarczania spalin – zaznacza.
Zwraca jednocześnie uwagę na dużą presję na marże w polskiej energetyce, która jest już widoczna w wynikach Enei za I?kwartał. – W kolejnych kwartałach presja na marże powinna utrzymywać się w segmencie wytwarzania i obrotu, co wiąże się z dużą konkurencją na rynku – przewiduje Ozga.
Enea dopina już finansowanie na realizację programu inwestycyjnego, który pochłonie 18,5 mld zł w latach 2011–2022. – W pierwszej połowie czerwca chcemy uruchomić pierwszą transzę obligacji. Szacujemy, że jej wartość wyniesie około 100 mln zł. Cały program emisji obligacji sięgnie 4 mld zł – zapowiedział Hubert Rozpędek, członek zarządu Enei ds. finansowych.
Równolegle spółka prowadzi negocjacje z trzema instytucjami: Europejskim Bankiem Inwestycyjnym, Europejskim Bankiem Odbudowy i Rozwoju, oraz Nordic Investment Bank.