Gazprom zagraża rynkowi gazu w Polsce i regionie

UOKiK zarzuca Rosjanom i pięciu innym firmom, że mimo wycofania wniosku dotyczącego budowy Nord Stream 2 nadal współpracują, co może doprowadzić do ograniczenia konkurencji.

Publikacja: 10.05.2018 05:07

Według Marka Niechciała, prezesa UOKiK, Gazprom i pięć innych firm złamało prawo antymonopolowe, wsp

Według Marka Niechciała, prezesa UOKiK, Gazprom i pięć innych firm złamało prawo antymonopolowe, współpracując przy budowie Nord Stream 2.

Foto: Archiwum

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął postępowanie przeciwko Gazpromowi i pięciu międzynarodowym podmiotom (Engie, Uniper, OMV, Shell i Wintershall) wspierającym budowę gazociągu Nord Stream 2. Uznał, że w rezultacie ich działań może dojść do ograniczenia konkurencji na rynku gazu.

UOKiK podejrzewa, że firmy, mimo niedawnego wycofania wniosku dotyczącego wspólnej realizacji kontrowersyjnej inwestycji, nadal przy niej współpracują, finansując to przedsięwzięcie.

Wspólna inwestycja

Dwa lata temu konsorcjum na czele z Gazpromem chciało zająć się budową gazociągu Nord Stream 2, ale nie otrzymało od UOKiK zgody na prowadzenie wspólnej inwestycji. – Niestety, jak wykazało postępowanie wyjaśniające, mimo naszego sprzeciwu podmioty zdecydowały się na finansowanie tego projektu. Może to oznaczać złamanie prawa antymonopolowego i dlatego stawiamy zarzuty Gazpromowi oraz pięciu innym podmiotom – tłumaczy Marek Niechciał, prezes UOKiK.

Urząd zarzuty postawił firmom pod koniec kwietnia. Wszyscy potwierdzili odebranie stosownych dokumentów. – Teraz mają 21 dni na ustosunkowanie się do postawionych zarzutów. W kolejnym kroku może dojść do umorzenia sprawy lub wydania decyzji – twierdzi Michał Holeksa, wiceprezes UOKiK. Jeśli zapadanie decyzja o naruszeniu zakazu dokonania koncentracji, wówczas UOKiK może nałożyć na uczestników nieformalnego konsorcjum karę w wysokości 10 proc. ich światowego rocznego obrotu. Jeśli firmy nie podporządkują się decyzji UOKiK, wówczas dodatkowo może być na nich nałożona kolejna kara w wysokości 10 tys. euro dziennie.

Zagrożenie dla Baltic Pipe

Ewentualna budowa Nord Stream 2 może mieć negatywny wpływ na funkcjonowanie nie tylko polskiego rynku, ale i innych państw regionu. Przede wszystkim istnieje groźba, że zwiększy się na tym obszarze ilość rosyjskiego surowca. Od wielu lat państwa Europy Środkowo-Wschodniej są uzależnione od dostaw rosyjskiego gazu.

Transport dodatkowych ilości błękitnego paliwa poprzez Nord Stream 2 z Rosji do Niemiec może powodować, że również z Zachodu będzie na nasz rynek trafiał głównie gaz wydobywany na Wschodzie. To może spowodować spadek opłacalności importu z innych kierunków, zwłaszcza z Norwegii.

Polska i Dania do 2022 r. chcą wybudować gazociąg Baltic Pipe, który ma umożliwić import nawet 10 mld m sześc. błękitnego paliwa rocznie. To dużo, zważywszy, że nasz kraj zużywa go około 17 mld. Dziś w ponad połowie popyt jest zaspokajany importem z Rosji. Na początku tego roku PGNiG zarezerwowało moce przesyłowe w Baltic Pipe. Na jakim poziomie – nie podano.

[email protected]

Surowce i paliwa
Połączenie Orlenu z Lotosem nie dało istotnych efektów
Surowce i paliwa
Grupa Kęty po konferencji: Nie widać oznak ożywienia na rynku
Surowce i paliwa
Tesgas musi poradzić sobie z wieloma problemami
Surowce i paliwa
Budimex rozwija biznes zagospodarowania odpadów
Surowce i paliwa
KGHM zapłaci niższy podatek w zamian za inwestycje w wydobycie
Surowce i paliwa
MOL mocno stawia na dalszy rozwój biznesu chemicznego