Piotr Woźniak, PGNiG: Krajowy rynek gazu rośnie jak szalony

Gościem Barbary Oksińskiej w Parkiet TV był Piotr Woźniak, prezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa.

Publikacja: 28.05.2018 17:15

Piotr Woźniak, prezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa

Piotr Woźniak, prezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa

Foto: parkiet.com

Komisja Europejska zakończyła postępowanie przeciwko Gazpromowi w sprawie nadużywania pozycji dominującej w naszej części Europy. Rosyjski koncern nie został ukarany, a jedynie zobowiązany do zmiany zachowania. Jak pan przyjął tę wiadomość?

Z mieszanymi uczuciami. Jesteśmy przede wszystkim rozczarowani. Pamiętajmy przy tym, że kary nakładane na monopolistów przez Komisję Europejską nie trafiają do żadnej zainteresowanej strony – kraju czy firmy, ale do budżetu Komisji. Więc nie walczymy tutaj o swoją pozycję, bo kara w żadnym procencie nie będzie zasilała naszego konta. Nam naprawdę zależy na tym, żeby ograniczyć monopol na rynku. Dlatego że on się odbija na naszych konsumentach i na naszej firmie w niesłychanie negatywny sposób, bo płacimy ogromne pieniądze za gaz rosyjski. Większe niż te, które moglibyśmy uzyskiwać i w pewnym stopniu uzyskujemy na giełdach zachodnich. Ten stan rzeczy jest nie do utrzymania. W momencie kiedy Gazprom zapowiada, że wybuduje gigantyczną nową infrastrukturę przesyłową na europejskim rynku, mówię tu o gazociągach South Stream i North Stream II, to nie zasługuje na tak pobłażliwe traktowanie. Zwłaszcza że nie mamy pojęcia, w jaki sposób rosyjska firma chce wypełnić te niesłychanie skromne zobowiązania.

Co w praktyce oznacza decyzja komisji Europejskiej dla Polski?

Nie sądzę, żeby w tej chwili mogło się coś zmienić na lepsze. Komisja ogłosiła, że podjęła decyzję, natomiast jej nie upubliczniła. To jest spór tak ważnej rangi, że on bezsprzecznie wymaga rygoru pisemnego. Dlatego oczekujemy, że dokładna treść tej decyzji wraz z uzasadnieniem i wszystkimi towarzyszącymi jej dokumentami zostanie podana do publicznej wiadomości. Komisja siedem lat prowadziła tę sprawę i nie jest dla nas wiarygodnym wytłumaczeniem, że jeszcze musi coś poprawić w dokumentach. Dopóki nie poznamy treści decyzji, trudno mówić o szczegółach.

Równolegle toczy się arbitraż w sporze pomiędzy PGNiG a Gazpromem o ceny gazu. Czy obawia się pan, że trybunał arbitrażowy może być równie łagodny dla rosyjskiego koncernu jak Komisja Europejska?

Nie, bo w tym przypadku jesteśmy niesłychanie pewni swoich argumentów. Pierwszej decyzji spodziewamy się jeszcze w tym półroczu. Pytanie jest, czy trybunał arbitrażowy w Sztokholmie podejmie tylko wstępną decyzję w tej sprawie, czy zechce postępowanie ostatecznie zakończyć. Martwimy się natomiast o inną kwestię – o wykonalność tej decyzji, bo z wielkim niepokojem i zażenowaniem patrzymy na to, co strona rosyjska robi z decyzjami arbitrażu. Gazprom kompletnie nie honoruje ostatniego orzeczenia trybunału w sprawie Ukrainy. Ja mam nadzieję, że Gazprom się nawróci, bo to kompromituje nie trybunał arbitrażowy, ale tylko tych, na których wykonanie orzeczenia spoczywa.

Kontrakt jamalski z Gazpromem na dostawy gazu kończy się w 2022 r. Czy spółka będzie gotowa, by po tym terminie zabezpieczyć dostawy tego surowca na krajowy rynek?

Tak, będziemy gotowi. Pod jednym niezbywalnym warunkiem – że gazociąg Baltic Pipe będzie wykonany w terminie, czyli przed końcem 2022 r. On połączy nas bezpośrednio ze złożami na Morzu Północnym. Jesteśmy przygotowani pod każdym względem – organizacyjnym i handlowym, mamy zaawansowane rozmowy ze wszystkimi możliwymi partnerami, którzy mogą nam dostarczać gaz alternatywny wobec źródeł wschodnich. Chcemy, żeby surowiec, który będzie płynął do nas przez Baltic Pipe, w jak największej części pochodził z naszych własnych złóż, które mamy i które zamierzamy jeszcze dokupić na Morzu Północnym. Pozostałą część dokupimy z innych źródeł w tamtym rejonie. Jesteśmy bardzo konserwatywni, jeśli chodzi o zawieranie kontraktów, więc rozmowy idą powoli, ale według naszego scenariusza. Na zawarcie kontraktów handlowych mamy dość czasu, dlatego budujemy ten portfel z wyjątkową starannością.

Dywersyfikować zakupy pomoże też terminal LNG. Czy dostawy przebiegają zgodnie z harmonogramem?

Tak, rozwój tego biznesu przebiega nawet lepiej od naszych przewidywań. Jako firma okrzepliśmy już na rynku LNG, który był dla nas przecież zupełnie nowym biznesem. Teraz przymierzamy się do tzw. tradingu, a więc handlu gazem na całym świecie. Prawdopodobnie jeszcze w tym roku pierwszy taki pilotażowy kontrakt podpiszemy. I od tego momentu będziemy mogli mówić o sobie, że jesteśmy światową firmą na rynku LNG.

Jak pan ocenia tempo ekspansji zagranicznej PGNiG w obszarze poszukiwań i wydobycia ropy i gazu?

To tempo nie spełnia moich oczekiwań. Skupiamy się na jednym kierunku ekspansji – wydobyciu gazu w basenie Morza Północnego. To idzie jednak bardzo powoli, wolniej, niż się spodziewałem. W zeszłym roku nie udało nam się dokonać żadnej akwizycji złoża, mam nadzieję, że w tym roku nam się to uda. Koncentrujemy się na aktywach produkcyjnych, takich, które będą uruchomione od 2020 r., a najpóźniej od 2022 r. Po to, by gazociąg Baltic Pipe wypełnić norweskim gazem w jak największym stopniu. Natomiast na rynku polskim ambitnym celem spółki jest utrzymanie krajowego wydobycia gazu na poziomie 4 mld m sześc. rocznie. Jednak w stosunku do całego rynku udział krajowego surowca będzie spadał, bo polski rynek gazu rośnie jak szalony.

Ten wzrost utrzyma się w kolejnych latach?

Ja już przestałem przewidywać, bo to się wymknęło spod kontroli. W ciągu ostatnich dwóch lat rynek wzrósł o 1,6 mld m sześc. Tutaj szczególne znaczenie ma nie systematyczny wzrost konsumpcji indywidualnej, ale elektroenergetyka. Producenci energii uwierzyli, że mogą mieć gaz bez ryzyka przerwania dostaw. W efekcie powstają nowe bloki gazowe i nikt w Europie nie notuje takich zwyżek na rynku gazu jak Polska.

Surowce i paliwa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc