Co jednak ważniejsze, papiery koncernu są w trendzie wzrostowym od kilku tygodni. W połowie marca zanotowały historyczny dołek na poziomie 2,22 zł i od tego czasu na zdecydowanej większości sesji zyskują.
Pozytywny wpływ na postrzeganie spółki wywarło przynajmniej klika zdarzeń. – Jednym z czynników, które nadal mają pozytywny wpływ na notowania akcji PGNiG, jest niewątpliwie zmiana formuły cenowej w kontrakcie jamalskim. Jej urynkowienie powoduje, że koncern może osiągać stabilne marże na handlu gazem importowanym ze Wschodu, co powinno mieć pozytywny wpływ na wyniki segmentu obrotu i magazynowania – mówi Kamil Kliszcz, analityk DM mBanku.
Pod koniec marca Trybunał Arbitrażowy w Sztokholmie zmienił formułę cenową zakupu gazu w kontrakcie jamalskim poprzez jej istotne i bezpośrednie powiązanie z notowaniami rynkowymi błękitnego paliwa na rynku europejskim. Nową stawkę wyznaczono dla dostaw realizowanych od 1 listopada 2014 r., czyli od daty złożenia przez PGNiG wniosku o renegocjację kontraktu. Gazprom początkowo do wyroku Trybunału się nie stosował i wystawiał faktury według formuły wcześniej obowiązującej. Pod koniec kwietnia oświadczył jednak, że skoryguje faktury wystawione za dostawy gazu zrealizowane w marcu i kwietniu tego roku. Wprawdzie kilka dni temu zaskarżył wyrok Trybunału, ale w ocenie PGNiG sąd będzie go badał jedynie pod względem proceduralnym, a tym samym nie ma możliwości zmiany decyzji arbitrażu w zakresie merytorycznym.
Kontrakt jamalski obowiązuje do 31 grudnia 2022 r. Na jego mocy nasz kraj może importować z Rosji do 10,2 mld m sześc. gazu rocznie, przy czym musi odebrać minimum 85 proc. tej ilości. Roczne zużycie błękitnego paliwa w Polsce zbliża się do 20 mld m sześc.
– Rynek ostrożnie zareagował również na wyniki grupy PGNiG wypracowane w I kwartale. Były one znacznie lepsze od oczekiwanych, co z pewnym opóźnieniem zaczęło znajdować odzwierciedlenie w kursie akcji – twierdzi Kliszcz.