Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Jeffrey Auld, prezes Serinus Energy uważa, że cena akcji w Londynie i Warszawie powinna być podobna.
Czwartek był kolejnym dniem wzmożonego handlu akcjami Serinus Energy na GPW. O ile jednak w poprzednich dniach przeważali kupujący, o tyle obecnie sprzedający. W efekcie już na otwarciu sesji kurs wynosił 1,35 zł, co oznaczało jego zniżkę o 14,6 proc. Ciągle nie zmienia to faktu, że w Warszawie handel odbywa się po wielokrotnie wyższej cenie niż w Londynie. Na rynki AIM w czwartek kurs spółki spadał nawet poniżej 3,8 pensa, a wiec poniżej 0,2 zł według obecnego kursu NBP. – Nie znamy powodu, dla którego cena akcji w Warszawie miałaby tak bardzo różnić się od ceny akcji w Londynie – mówi Jeffrey Auld, prezes Serinus Energy, odpowiadając na pytania „Parkietu". Dodaje, że spółka nie posiada dwóch rodzajów akcji. – Cena w Londynie i Warszawie powinna być podobna – uważa Auld.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Analitycy szacują, że zwyżki wyniosą od kilku do nawet małych kilkudziesięciu groszy na litrze benzyny i diesla. Wszystko zależy od rozwoju sytuacji na rynku ropy, a ta od ewentualnej eskalacji konfliktu izraelsko-irańskiego.
Nawet do 77,6 dolarów za baryłkę zwyżkuje dziś ropa naftowa po ataku militarnym Izraela na Iran. Ropa jest najdroższa od stycznia, natomiast dynamika wzrostów jest największa od rosyjskiego ataku na Ukrainę.
W efekcie inwestycji jego pojemność magazynowa wzrosła dwukrotnie, a możliwości przeładunkowe o blisko 65 procent. Inwestycja, która była realizowana od 2022 r. kosztowała koncern ponad 150 mln zł.
W tym roku koncern najwięcej pieniędzy wyda na rozwój biznesu wydobywczego. Z kolei najwięcej dużych projektów powinien zakończyć w dziale rafineryjno-petrochemicznym. Na wyniki koncernu wpłyną one jednak najwcześniej w przyszłym roku.
Rząd szczególnie duże możliwości widzi w poszukiwaniach i zagospodarowywaniu złóż rud miedzi w województwach dolnośląskim i lubuskim. Częściowo zamierza też je wesprzeć. Kluczowa dla KGHM-u pozostaje jednak sprawa zmniejszenia obciążeń fiskalnych.
Jeśli nie wystąpią jakieś niespodziewane i istotne zdarzenia, to podczas najbliższych wakacji kierowcy nie powinni się martwić o portfele. Na ceny paliw nie narzekają też ich sprzedawcy. W efekcie tegoroczne lato może być dla nich okresem żniw.