W II kwartale grupa Orlenu osiągnęła rekordowe zyski. Co w największym stopniu o tym zdecydowało?
Tak dobrych wyników, jak właśnie opublikowane, nie byłoby, gdyby nie konsekwentnie realizowane od czterech lat działania zmierzające do rozwoju koncernu. To z jednej strony procesy optymalizacyjne dokonywane wszędzie tam, gdzie są możliwe, a z drugiej prowadzone inwestycje i akwizycje. Efekty daje systematycznie pogłębiany przerób ropy naftowej na paliwa, co zapewnia osiąganie satysfakcjonujących marż. Zwiększamy też wydajność instalacji petrochemicznych i inwestujemy w nowe.
Dobre wyniki to również konsekwencja decyzji o rozwijaniu biznesu energetycznego, w tym o akwizycji Energi. Dzięki temu jesteśmy obecnie czwartym co do wielkości producentem energii elektrycznej w Polsce i dalej inwestujmy, zwłaszcza w zero- i niskoemisyjną energetykę. Wymierne rezultaty już przynoszą działania związane z budową koncernu multienergetycznego, a wiec takiego, którego działalność oparta jest nie na jednym, ale na wielu filarach. Dobre wyniki pokazują, że ten kierunek rozwoju jest słuszny i przynosi efekty. Do tego należy dodać odpowiednie zarządzanie finansami. W tym kontekście wspomnę tylko o zakupie 19 mln praw do emisji CO2. Za każde z nich zapłaciliśmy średnio po 24 euro. Tymczasem ostatnio kosztują 50–55 euro. Dzięki temu zakupowi koszty działalności rafineryjnej, petrochemicznej i energetycznej są i będą znacznie niższe, niż gdybyśmy musieli je nabywać po obecnych cenach.
Jaka dla grupy Orlen będzie II połowa roku pod względem wyników finansowych?
W tej sprawie jestem optymistą. Liczymy na dalszy wzrost wolumenów oraz na poprawę marż w segmencie rafineryjnym. Wymierne korzyści finansowe będą nam przynosić również przeprowadzone dotychczas i planowane przedsięwzięcia.